Rosyjski statek załadował 27 tys. ton zboża na tymczasowo okupowanym Krymie i próbował sprzedać je Egiptowi, ale spotkał się z odmową i zmienił kierunek na Liban i Syrię – donosi Ekonomiczna Prawda.
Informację tę podał po raz pierwszy portal Mirotworiec, powołując się na dane z systemu śledzenia statków MarineTraffic, a ukraiński rząd potwierdził ją w komentarzu dla Ekonomicznej Prawdy. Jako pierwszy poinformował o tym portal Mirotworiec, powołując się na dane z systemu śledzenia statków MarineTraffic, a rząd Ukrainy potwierdził te informacje w komentarzu dla Ekonomicznej Prawdy.
Statek “Matros Pozinicz” załadował 27 tys. ton zboża na okupowanym Krymie i zmierzał z nim do egipskiego portu w Aleksandrii. Statek ten należy do rosyjskiego państwowego Zjednoczonego Przedsiębiorstwa Budownictwa Okrętowego, powołanego w 2007 roku na mocy dekretu Władimira Putina.
Jak podaje ukraińska gazeta, statek minął Bosfor 23 kwietnia i udał się do Cieśniny Kerczeńskiej, po czym pozostał w Cieśninie Kerczeńskiej na kotwicowisku w porcie Kawkaz, nie wykonując żadnych operacji ładunkowych do 27 kwietnia, kiedy statek wyłączył system AIS (Automatic Identification System, który zgodnie z międzynarodowymi przepisami morskimi musi być włączony na wszystkich statkach).
Już 28 kwietnia “Matros Pozinicz” został zauważony w okupowanym Sewastopolu na terminalu zbożowym firmy spedycyjnej Avlita, która w rosyjskich rejestrach figuruje jako Aval. 30 kwietnia statek skierował się w stronę portu w Aleksandrii.
Ukraińskie MSZ potwierdziło informację o eksporcie 27 tys. ton zboża w komentarzu dla gazety. Rzecznik MSZ Ołeh Mykolenko w komentarzu potwierdził, że dzięki wysiłkom ukraińskich dyplomatów Rosji nie udało się dostarczyć tego zboża do Aleksandrii. Rosjanie nie porzucili jednak nadziei na sprzedaż skradzionego zboża, kierując je do Libanu i Syrii.
– Według naszych informacji, strona rosyjska wysłała w kierunku Libanu i Syrii statek ze zbożem skradzionym na południu Ukrainy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło się już do władz libańskich i syryjskich z prośbą o zajęcie skradzionego ładunku, jeśli rosyjski statek z ładunkiem suchym wpłynie do ich portów – powiedział Mykolenko. – Sytuacja jest pod szczególną kontrolą – dodał.
Według najnowszych danych MarineTraffic statek zacumował w porcie Kawkaz i 4 maja skierował się w stronę Bejrutu.
lp/ belsat.eu wg Ekonomiczna Prawda