Trzy scenariusze eskalacji. Czy perspektywa III wojny światowej jest realna?


W ostatnim czasie w wypowiedziach białoruskich i rosyjskich polityków coraz częściej przewija się temat możliwej eskalacji wojny na Ukrainie, poważnych prowokacji na granicy z NATO, tworzenia nowych frontów, a nawet przerodzenia się konfliktu w III wojnę światową. Większość tych prognoz to najprawdopodobniej tylko element wojny informacyjnej, ale obecna sytuacja daje podstawy by twierdzić, że część z nich może okazać się prawdziwa. Biełsat przeanalizował trzy możliwe scenariusze dalszej eskalacji konfliktu.

Scenariusz 1: Wojna światowa lub europejska

Wojna Rosji z NATO na pełną skalę to najbardziej radykalny scenariusz eskalacji i to właśnie ten temat jest obecnie najszerzej dyskutowany w przestrzeni publicznej.

Władimir Putin utrzymuje, że nie zamierza atakować NATO. Jednak w rzeczywistości agresja na Polskę i kraje bałtyckie idealnie wpisuje się w strategiczną koncepcję Kremla. Imperialne ambicje Moskwy zostały jasno nakreślone w ultimatum, które Putin postawił krajom zachodnim w grudniu 2021 roku – na krótko przed inwazją na Ukrainę: strona rosyjska zażądała wówczas wycofania całej infrastruktury wojskowej NATO na pozycje z 1997 roku. Chodziło więc tak naprawdę o uznanie strefy szczególnych interesów Rosji w Europie Wschodniej. Plany te nie zmieniły się w ciągu ostatnich dwóch lat.

Wiadomości
Putin twierdzi, że nie chciał wojny z Ukrainą i nie chce konfliktu z NATO
2024.03.28 11:40

Za najbardziej prawdopodobne miejsce pierwszego uderzenia Rosji uważany jest tzw. Przesmyk Suwalski – wąski 70-kilometrowy pas terytorium wzdłuż granicy polsko-litewskiej oddzielający Białoruś od obwodu królewieckiego. Przesmyk ma znaczenie strategiczne zarówno dla Rosji jak i NATO – zajęcie tego obszaru przez Rosjan pozwoliłoby im uzyskać drogę lądową do obwodu królewieckiego, a jednocześnie oznaczałoby odcięcie Litwy, Łotwy i Estonii od innych krajów NATO. W rezultacie kraje bałtyckie zostałyby odizolowane i musiałyby samodzielnie odpierać rosyjską inwazję, a potencjał militarny Litwy, Łotwy i Estonii jest nieporównywalny z potencjałem Rosji.

Wiadomości
Łukaszenka inspekcjonuje wojsko na granicy z Litwą i straszy „agresją”
2024.03.26 12:27

Kiedy i na jakich warunkach byłoby to możliwe?

Według stanu na koniec marca 2024 roku warunki nie sprzyjają atakowi Rosji na kraje należące do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Teraz Kreml po prostu nie dysponuje odpowiednimi siłami ani środkami: wszystkie pokłady sił wykorzystywane są w wojnie z Ukrainą. Dlatego najbardziej logiczne dla Kremla w tej sytuacji byłoby najpierw w jakiś sposób „załatwić” kwestię Ukrainy. Według różnych szacunków ekspertów, po zakończeniu aktywnych działań wojennych przeciwko Ukrainie Kreml może potrzebować od jednego-dwóch do sześciu-dziesięciu lat na reorganizację swoich sił i inwazję na kraje NATO.

Zgodnie z jednym ze scenariuszy szkoleniowych NATO wojna może rozpocząć się już w 2025 roku. Scenariusz ten zakłada, że po mobilizacji w pierwszej połowie 2024 roku Rosja osiągnie znaczącą przewagę na froncie na Ukrainie, a także, że sytuacja w środowisku międzynarodowym może być dla Rosji korzystna m.in. ze względu na wybory prezydenckie w USA. Listopadowe wybory może wygrać Donald Trump, który zapowiada, że Ameryka nie da Ukrainie ani centa i oświadcza, że nie ma zamiaru bronić Europy przed Rosją. A bez aktywnej pomocy USA zdolność państw europejskich do skutecznego odstraszania agresora jest wątpliwa.

Komentarze
Minister obrony Niemiec dla szwedzkiej gazety: do rosyjskiego ataku na NATO może dojść w ciągu 5-8 lat
2024.03.05 13:32

Analitycy z amerykańskiego Instytutu Badań Nad Wojną (ISW) są zdania, że Rosja przygotowuje się do wojny z NATO – co prawda nie w najbliższej perspektywie, ale prawdopodobnie w krótszym czasie niż pierwotnie przewidywano. Świadczą o tym między innymi ambitne plany ogłoszone przez rosyjskie Ministerstwo Obrony: utworzenie do końca 2024 roku dwóch nowych ogólnowojskowych armii pancernych i 30 jednostek, w tym 14 dywizji i 16 brygad.

Jaką rolę odegra Białoruś?

W przypadku pełnoskalowej wojny między Rosją a NATO zaangażowanie Białorusi w konflikt będzie nieuniknione. Rosja z pewnością wykorzysta białoruskie terytorium jako przyczółek do ataku, co uczyni Białoruś legalnym celem kontrataku Sojuszu. W najgorszym scenariuszu białoruska armia weźmie udział w ofensywie na Przesmyk Suwalski razem z armią rosyjską – o takiej możliwości mówił niedawno sam Łukaszenka.

Dlaczego taka eskalacja obecnie jest mało prawdopodobna?

Sytuacja na froncie na Ukrainie pozostaje w pozycyjnym impasie i nie jest jak na razie jasne, czy Rosja (nawet po nowej mobilizacji i w warunkach kryzysu zachodniej pomocy dla Ukrainy) jest w stanie z niego wyjść. Jeśli w walkach utrzyma się status quo lub Ukraińcy zdołają przejąć inicjatywę, Kreml raczej nie odważy się rozpocząć wojny z Sojuszem. Zwłaszcza jeśli wybory w USA nie doprowadzą do rozłamu w NATO.

Analiza
Ćwiczenia przeciwko ćwiczeniom. Czy należy się obawiać białoruskiej odpowiedzi na natowskie Steadfast Defender?
2024.03.17 15:52

Scenariusz 2: Nieplanowana i ograniczona eskalacja

Eskalacja konfliktu między Rosją a NATO może wcale nie być wynikiem wcześniej przygotowanego planu, a ciągiem przypadkowych i nieprzemyślanych decyzji.

Jesienią 2023 roku eksperci z ośrodka badawczego RAND opublikowali raport, w którym przeanalizowali trzy opcje niezamierzonej eskalacji. Przyczyną zaostrzenia sytuacji, zdaniem analityków, mogą być:

  • śmierć polityków z krajów NATO na Ukrainie w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego;

  • śmierć pilotów amerykańskich samolotów w wyniku prowokacyjnego manewru rosyjskich myśliwców;

  • błędna ocena intencji NATO: aktywność wojsk NATO w Europie Wschodniej może przestraszyć Kreml i popchnąć Rosję w stronę wniosku, że konieczne jest przeprowadzenie ataku prewencyjnego na obiekty NATO.

Kiedy i na jakich warunkach byłoby to możliwe?

Sytuacja militarna i polityczna w regionie jest tak napięta, że łańcuch decyzji prowadzących do eskalacji może zostać uruchomiony praktycznie w każdej chwili.

Rosja już wielokrotnie uderzała na ukraińskie miasta, w czasie gdy przebywali tam zachodni politycy. Jak dotąd nie ma potwierdzonych informacji, że Rosjanie mieliby celować w zagranicznych gości na Ukrainie. Mogą oni jednak przez przypadek znaleźć się pod ostrzałem. A biorąc pod uwagę reputację Kremla na świecie, nie jest pewne, że Zachód uwierzy w przypadkowy charakter takiego incydentu.

Media
Żołnierze NATO są już na Ukrainie – El Pais
2024.03.18 14:17

To samo dotyczy możliwej śmierci pilotów państw NATO podczas patrolowania przestrzeni powietrznej. Znanych jest wiele przypadków, kiedy to rosyjscy piloci naruszali protokoły bezpieczeństwa i latali zbyt blisko amerykańskich samolotów „na złość” wojskowym NATO. Te działania mogą doprowadzić do katastrofy lotniczej.

Takie incydenty same w sobie raczej nie stałyby się przyczyną wybuchu wojny światowej. Jednak Zachód będzie musiał zareagować na utratę życia swoich żołnierzy i, według analityków RAND, rozważy bezpośrednie ataki na poszczególne rosyjskie obiekty wojskowe. Moskwa z pewnością będzie chciała się zemścić.

Podobny scenariusz można zobaczyć na przykładzie konfrontacji między USA a Iranem na Bliskim Wschodzie: obie strony starają się nie przesadzać z odpowiedzią, aby nie sprowokować wojny na pełną skalę. Sytuacja jest jednak niebezpieczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Rosja, w przeciwieństwie do Iranu, jest państwem nuklearnym.

Analiza
Trzy fazy ewentualnej wojny Rosji z NATO. Scenariusz ekspertów dla Daily Mail
2024.01.24 09:04

Jaką rolę odegra Białoruś?

Wszystko będzie zależeć od tego, co dokładnie będzie powodem eskalacji i jak daleko eskalacja się posunie. Całkiem możliwe, że sytuacja Białorusi nie zmieni się w porównaniu do obecnej. Problem polega jednak na tym, że reżim Łukaszenki, nieustannie grożąc Zachodowi, może sam stworzyć okazję do kryzysu wojskowo-politycznego.

Na przykład, odwiedzając wojska w rejonie oszmiańskim na Grodzieńszczyźnie 26 marca, Łukaszenka oświadczył, że w przypadku jakiegokolwiek naruszenia granicy, białoruscy funkcjonariusze powinni otworzyć ogień i zniszczyć wroga. Wcześniej minister obrony Białorusi Wiktar Chrenin groził zestrzeleniem samolotów NATO, a zastępca dowódcy sił powietrznych i obrony powietrznej Leanid Dawidowicz obiecał zniszczyć nawet samoloty cywilne.

Tutaj warto zaznaczyć, że celowe lub niezamierzone naruszenie granicy państwowej nie jest rzadkością, zwłaszcza w warunkach zwiększonej aktywności na terytoriach przygranicznych. W ostatnich latach wielokrotnie odnotowywano naruszenia granicy państwowej odnotowywane zarówno przez Białoruś, jak i jej sąsiadów. Na szczęście reakcje ograniczały się do protestów i nie dochodziło do użycia broni. Jednak biorąc pod uwagę militarystyczne nastawienie Łukaszenki nie można wykluczyć, że kolejny incydent na granicy pociągnie za sobą rozlew krwi.

Scenariusz 3: Nowy atak na Kijów z Białorusi

Na przełomie lutego i marca 2022 roku naziemna ofensywa wojsk rosyjskich na Kijów nastąpiła z terytorium Białorusi. Próba zajęcia stolicy Ukrainy zakończyła się wówczas całkowitą porażką Rosjan: agresor poniósł ogromne straty i został zmuszony do odwrotu. Od tego czasu nie miały miejsca żadne operacje wojskowe na północy Ukrainy, nie odnotowano też koncentracji wojsk na Białorusi na dużą skalę. Jednak kierunek północny pozostaje potencjalnie niebezpieczny: ukraińska armia zmuszona jest utrzymywać tam część swoich sił i stale wzmacniać linie obronne.

Jak mówił w zeszłym roku ówczesny sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow, kwestia sytuacji na granicy białorusko-ukraińskiej jest poruszana na prawie każdym posiedzeniu Rady. W mediach co jakiś czas dyskutowany jest temat możliwego nowego ataku na Kijów lub uderzenia na kierunku Łuck-Lwów w celu odcięcia ukraińskiej armii od zachodniej pomocy. Dla Rosji, ze strategicznego punktu widzenia, ofensywa z terytorium Białorusi na Kijów lub zachodnią Ukrainę stanowi właściwie jedyną możliwość zadania śmiertelnego ciosu w ramach jednej operacji i odniesienia pełnego zwycięstwa w wojnie.

Wywiad
Dlaczego w Pułku Kalinowskiego walczy Kanadyjczyk? WYWIAD
2024.03.31 14:10

Kiedy i na jakich warunkach byłoby to możliwe?

Pojawienie się nowego frontu jest możliwe tylko pod jednym warunkiem: przeprowadzenie w Rosji mobilizacji na dużą skalę, ponieważ obecnie kraj nie podsiada rezerw na realizację takich planów. Taka mobilizacja może zostać ogłoszona w każdej chwili. Po pierwsze, w Rosji już odbyły się wybory prezydenckie i Putin nie musi się obawiać się, że niepopularne decyzje wpłyną na kampanię wyborczą. Po drugie, sytuacja jest dogodna z propagandowego punktu widzenia: niedawno doszło do poważnego ataku terrorystycznego w Crocus City Hall, a Kreml stara się winą obarczyć Ukrainę, co można wykorzystać jako formalny powód. Władimir Putin podpisał już dekret o powołaniu do wojska kolejnych 150 tys. osób, jednak mobilizacja może przybrać jeszcze większą skalę.

Wiadomości
Ukraińska opinia publiczna coraz bardziej pesymistycznie ocenia przyszłość kraju
2024.04.01 13:17

W lutym 2022 roku w celu uderzenia na Kijów Rosja skoncentrowała na terytorium Białorusi co najmniej 30 tys. żołnierzy i około 15 tys. na swoim terytorium – w obwodach briańskim i kurskim. Doświadczenie roku 2022 pokazało, że siły te są zdecydowanie niewystarczające. Dodatkowo teraz Kreml nie może liczyć na efekt zaskoczenia – atak będzie musiał być przeprowadzony na dobrze przygotowane pozycje ukraińskiej armii. Biorąc pod uwagę te czynniki, zgrupowanie na kierunku kijowskim powinno być wielokrotnie większe – zdaniem ekspertów co najmniej 100-120 tys.

Opierając się na doświadczeniach z 2022 roku, utworzenie i rozmieszczenie takiego zgrupowania wojsk zajmie co najmniej cztery miesiące (kilka tygodni na mobilizację, co najmniej dwa miesiące na szkolenie zmobilizowanych i ponad miesiąc na koncentrację wojsk). Dlatego też, nawet przyjmując, że wraz z mobilizacją proces ten rozpocznie się teraz, jest mało prawdopodobne, by Rosji udałoby się dokonać ataku na Kijów przed jesienią 2024 roku.

Wiadomości
Macron ponownie nie wykluczył „operacji lądowych” na Ukrainie
2024.03.17 09:24

Jaką rolę odegra Białoruś?

Wydarzenia lat 2022-2023 pokazały, że Łukaszenka nie zamierza wysyłać białoruskiej armii na Ukrainę z własnej inicjatywy. Prawdopodobnie będzie starał się tego uniknąć również w przyszłości, jeśli nadal będzie miał taką możliwość. Jednak białoruski dyktator na pewno nie będzie utrudniał Rosji wykorzystana terytorium Białorusi do inwazji na Ukrainę.

Jeśli Białoruś znów zmieni się w przyczółek rosyjskich wojsk, kraj ten może stać się polem bitwy nawet pomimo braku takiej intencji ze strony Łukaszenki. Na początku wojny Ukraina nie była wystarczająco silna ani zdeterminowana, aby rozpocząć kontrataki na terytorium Białorusi. Teraz zdaje się, że ma jedno i drugie. Siły Zbrojne Ukrainy wielokrotnie demonstrowały swoją zdolność do organizowania nalotów dywersyjnych na rosyjskie obszary przygraniczne i uderzeń na obiekty znajdujące się na terytorium wroga setki kilometrów od frontu.

Dlaczego taka eskalacja obecnie jest mało prawdopodobna?

Rosyjskie dowództwo może uznać, że ryzyko otwarcia frontu północnego jest zbyt duże, a prawdopodobieństwo sukcesu zbyt niskie. Przynajmniej tak to wygląda w tej chwili. Jeśli zdobycie Bachmutu czy Awdijiwki było możliwe dopiero po miesiącach walk i kosztem utraty 15-20 tys. żołnierzy, to czy w ogóle realne jest zdobycie tak dużego miasta jak Kijów? Biorąc pod uwagę poprzednie porażki, rosyjskie dowództwo może wyznaczyć swojej armii bardziej ograniczone cele.

Aktualizacja
Okupanci nacierali pod Awdijiwką. Rozgromiona rosyjska kolumna
2024.04.01 08:35

Hleb Nierżyn, ksz/ belsat.eu

Aktualności