“Wysłałem go w kosmos”. Mistrz świata w kickboxingu opowiada, jak bronił się przed OMONem


W samoobronie znokautował pięciu bijących go milicjantów. Białoruski mistrz świata w kickboxingu Alaksiej Kudzin opowiedział nam, jak po wyborach prezydenckich został zaatakowany przez OMON. Teraz grozi mu do 6 lat więzienia za użycie siły wobec funkcjonariuszy.

Wielokrotny mistrz świata amatorów w tajskim boksie, mistrz świata amatorów i profesjonalistów w kickboxingu Alaksiej Kudzin wdał się w bójkę z OMONowcami 10 sierpnia, dzień po sfałszowanych wyborach prezydenckich. Trzech funkcjonariuszy trafiło do szpitala. Następnego dnia do domu sportowca przyjechał oddział specjalny. Milicjanci użyli przeciwko niemu broni palnej na oczach żony i dwójki małych dzieci, brutalnie go pobili i zakutego w kajdanki zawieźli do szpitala.

Alaksiej Kudzin w koszulce Białoruskiej Federacji Pankrationu i Sztuk Walki. Zdjęcie z Facebooka

Alaksiej został wypuszczony z aresztu i czeka w domu na proces w toczącej się przeciwko niemu sprawie karnej. Korzystając z wolności opowiedział nam, jak dlaczego został tak brutalnie potraktowany. 10 sierpnia w całym kraju dalej nie było internetu – władze wyłączyły go w dniu wyborów prezydenckich, które sfałszowały. Mieszkający w Mołodecznie sportowiec poszedł do centrum miasta, by dowiedzieć się czegoś o sytuacji w kraju. Tam zaatakowali go opancerzeni OMONowcy z pałkami i tarczami.

Kickbokser opowiedział nam, jak zapamiętał to zdarzenie.

– Podniosłem ręce, pokazałem, że nic w nich nie trzymam. Milicjant z drugiego szeregu psiknął we mnie gazem, ale udało mi się zrobić unik. Wtedy ktoś uderzył mnie pałką zza tarczy. Dostałem z pięć razy. Jak tylko mnie uderzył, to automatycznie się do niego odwróciłem. To instynkt samoobrony, dwadzieścia lat trenuję walki wręcz. Wyrwałem mu tarczę z rąk i wierzchem dłoni dałem mu liścia w żuchwę. Padł na głucho, po prostu nokaut – opowiada Alaksiej Kudzin.

Wiadomości
2,5 roku kolonii karnej za zerwanie kominiarki z twarzy OMONowca
2020.12.07 14:48

Wtedy sportowiec poczuł drugie uderzenie, w bok.

– Zdążyłem zrobić unik i porządnym sierpowym dałem mu w przyłbicę. Potem dowiedziałem się, że przyłożyłem mu tak, że wysłałem go w kosmos. A szybka w hełmie pękła. Jeszcze jeden dostał w górną szczękę i stracił ząb. Gdy tylko zacząłem odwracać się do ucieczki, dostałem pałką w szyję. Odwróciłem się, zszedłem w prawo i podałem mu swoją specjalność, lewy sierpowy. On także poleciał na out. Zacząłem biec, przeciął mi drogę jeszcze jeden funkcjonariusz. Chciał mnie uderzyć, ale mu nie wyszło. Skończył pod ławką.

Następnego dnia pod dom Alaksieja Kudzina przyjechał Specjalny Oddział Szybkiego Reagowania.

Białoruski mistrz świata w tajskim boksie został oskarżony o użycie siły wobec funkcjonariuszy milicji (art. 364 KK). Może zostać skazany na areszt, ograniczenie wolności do 5 lat lub pozbawienie wolności do 6 lat.

Opinie
Białoruskie mistrzostwa świata: sport i protesty
2020.11.23 18:39

ik,pj/belsat.eu

Aktualności