Sojusz Północno-Atlantycki jest otwarty na współpracę z Białorusią i widzi pozytywne zmiany odbywające się w tym kraju. Na wczorajszej konferencji na szczycie NATO takie oświadczenie wygłosił szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski odpowiadając na pytanie dziennikarza Biełsatu.
„W ciągu ostatnich lat w stosunkach pomiędzy Europą i Białorusią było różnie, jednak teraz sytuacja się zmieniła. Dostrzegamy zainteresowanie Mińska współpracą i również wychodzimy naprzeciw temu zainteresowaniu. I tu Polska szczególnie widzi się w roli pośrednika, który by przybliżał Białoruś do współpracy z NATO.”
Oficjalnie Białoruś – wciśnięta pomiędzy NATO i Rosję obecnie stara się nie występować w roli militarnego sojusznika Rosji, a bardziej prezentować się jako czynnik uspokajania coraz bardziej naprężonych stosunków między Wschodem i Zachodem.
W przededniu szczytu NATO w Warszawie przebywający w Rydze białoruski minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej podkreślał, że Białoruś nie uważa za zagrożenie zwiększenie kontyngentu wojsk sojuszu na jego wschodniej flance:
„Możemy zrozumieć logikę naszych partnerów. Możemy zrozumieć, choć nie popieramy tych kroków. Nie uważamy, że podjęte kroki za zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Postrzegamy je jako wyzwania w pewnym zakresie, na które powinniśmy w jakiś sposób odreagować.”
Mińsk szuka również możliwości w ułożeniu swoich stosunków z USA, które w odróżnieniu od UE nie zniosły sankcji wobec białoruskich urzędników i firm za łamanie praw człowieka. Wspominał o tym ostatnio Aleksander Łukaszenka na spotkaniu z amerykańskim dyplomatą Scottem Rolandem.
„Jeśli będzie dobra wola u Stanów Zjednoczonych, rozwiążemy wszelakie problemy” – powiedział wtedy białoruski prezydent.
Białoruś jednak jest silnie związana z Rosją licznymi umowami dot. współpracy militarnej i uzależniona od niej gospodarczo. Zdaniem białoruskiego politologa Pawła Usowa, Rosja może wymusić na Białorusi, by zakończyła eksperyment zbliżenia się z Zachodem.
„Sprawa może się nie skończyć jedynie umieszczeniem kolejnej rosyjskiej bazy lotniczej na Białorusi. Mogą pojawić się tu kolejne kontyngenty woskowe, a także systemy rakiet Iskander.” – dodaje.
Stanowiłoby to dodatkowe zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa Polski ale też NATO jako całości.