Mężczyzna nie przyznaje się do winy. W areszcie pozostanie co najmniej do końca listopada.
W areszcie śledczym w Czernihowie regularnie odwiedzają go przedstawiciele białoruskiej ambasady, matka oraz adwokat wyznaczony przez stronę ukraińską.
– Dostarczają mu żywność i rzeczy osobiste. Nie wnosił żadnych skarg na warunki pobytu. Ma problemy ze zdrowiem, ale po naszych prośbach strona ukraińska rozpoczęła badania obywatela. Wyników na razie nie ma, ale kontrolujemy sytuację – zapewnia konsul z ambasady Ukrainy w Kijowie Siarhiej Bobau. – Stan moralny i psychologiczny człowieka, którego cztery miesiące przetrzymuje się w areszcie śledczym, jest rudny. Ale ogólnie się trzyma i jest pełen gotowości, aby bronić swojej niewinności.
W ubiegłym tygodniu białoruski MSZ wydał oświadczenie w sprawie aresztowanego zwracając uwagę na wątpliwości dotyczące zasadności i celowości jego zatrzymania.
Białorusina zatrzymano 16 czerwca na Ukrainie. Nie była to pierwsza wizyta obywatela Białorusi na Ukrainie – już wcześniej odwiedzał tam znajomych. Ostatnim razem próbował jednak znaleźć w Czernihowie pracę w firmie logistycznej. Tam właśnie został zatrzymany.
Jest podejrzany o popełnienie przestępstwa przewidzianego przez cz. 1 arty. 114 Kodeksu Karnego tego kraju, czyli szpiegostwa. Konkretnie o „zbieranie przez obcokrajowca danych, stanowiących tajemnicę państwową, w celu przekazania ich obcemu państwu”. Grozi mu za to do 15 lat pozbawienia wolności. Władze Ukrainy nie ujawniają, na korzyść jakiego państwa miał szpiegować. Wiadomo, że mężczyzna pochodzi z Mińska i ma 32 lata.
Czytajcie więcej:
II, cez/belsat.eu