Pod kontrowersyjnym pomnikiem carskiego stójkowego w Mińsku zatrzymano dziś troje aktywistów demokratycznych i dziennikarza. Legenda białoruskiej opozycji, 72-letnia Nina Bahinskaja zawiesiła na statui transparent z hasłem „Wolność więźniom politycznym”.
Jej jednoosobową pikietę obserwowało jeszcze dwoje aktywistów opozycji i dziennikarz – Alena Tałstaja, Maksim Klimowicz i Nadzieja Batura. Protest był przez nich nagrywany na kamerę. Na umieszczonym na Facebooku wideo widać, że Nina Bahinskaja zdążyła dojść do pomnika i powiesić na nim plakat z hasłem „Wolność więźniom politycznym”.
Niemal od razu do leciwej aktywistki podszedł milicjant i wytłumaczył, że „na stójkowego nie można niczego zawieszać”. Opozycjonistka powiesiła wtedy plakat sobie na szyi, po czym podeszło do niej jeszcze trzech funkcjonariuszy. Zatrzymali oni zarówno demonstrantkę, jak i trójkę obserwatorów – zostali oni przewiezieni na komendę milicji dzielnicy Centralny Rajon.
Nie jest to pierwsza akcja przed pomnikiem stójkowego w Mińsku. Białorusini zaczęli protestować tam przeciwko samowoli milicji po tym, jak służby opublikowały wideo, na którym zmusiły nastolatka do przeproszenia pomnika – chłopak „spoliczkował” wcześniej rzeźbę.
Do pomysłu zmuszenia chłopaka do przepraszania rzeźby oraz nagrania tego na wideo przyznał się potem minister spraw wewnętrznych Białorusi Ihar Szuniewicz.
ka, pj/belsat.eu