Unia Europejska potępiła wydarzenia w Mińsku. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki zaapelował o organizację unijnego szczytu w sprawie Białorusi. Krytyka płynie z Wilna i Rygi, Berlina i Pragi. Z kolei gratulacje z Moskwy, Nur-Sułtanu i Pekinu.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że w Europie nie ma miejsca na prześladowanie i brutalne represje wobec pokojowych demonstrantów.
– Wzywam władze Białorusi do zapewnienia dokładnego zliczenia i opublikowania głosów w wczorajszych wyborach – napisała.
Oświadczenie w sprawie Białorusi wydali też Wysoki Przedstawiciel UE ds zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrel oraz Olivér Várhelyi, komisarz do spraw sąsiedztwa i rozszerzenia Unii. Stwierdzili w nim, że noc po wyborach naznaczona była nieproporcjonalną i niedopuszczalną przemocą państwa wobec pokojowych demonstrantów.
Obserwatorzy informują o zwycięstwie głównej oponentki Alaksandra Łukaszenki Swiatłany Cichanouskiej w wielu komisjach wyborczych. Nie znajduje to jednak odzwierciedlenia w ogólnych wynikach wyborów.
Z kolei szef Rady Europejskiej Charles Michel podkreślił, że przemoc wobec manifestantów nie jest wyjściem. Zaznaczył, że wolności słowa, zgromadzeń i inne podstawowe prawa muszą być przestrzegane.
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela i przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
– Musimy solidarnie wesprzeć Białorusinów w ich dążeniu do wolności – głosi komunikat premiera.
W nocy prezydenci Polski i Litwy Andrzej Duda i Gitanas Nausėda we wspólnym oświadczeniu zaapelowali do władz w Mińsku o przestrzeganie podstawowych standardów demokratycznych oraz powstrzymania się od przemocy.
Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius powiedział w poniedziałek przed południem, że wybory prezydenckie na Białorusi nie były uczciwe, a społeczeństwo obywatelskie w tym kraju pokazało, że jest gotowe na zmiany. Szef MSZ Litwy zapowiedział, że w reakcji na wydarzenia na Białorusi Litwa zwróci “jeszcze większą uwagę na kwestie praw człowieka” w tym kraju i “zacieśni współpracę z opozycją”.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział, że w trakcie wyborów na Białorusi nie przestrzegano minimalnych standardów wyborów demokratycznych. Potępił również akty przemocy wobec pokojowo demonstrujących obywateli i zatrzymania dziennikarzy.
– Polityczne kierownictwo państwa musi zaakceptować wolę obywatelek i obywateli” – podkreślił.
Prezydent Łotwy Egils Levits wezwał do zwolnienia zatrzymanych oraz szacunku dla praw i wolności obywatelskich. Zwrócił się do OBWE i innych organizacji międzynarodowych z prośbą o zbadanie przebiegu kampanii i głosowania na Białorusi. Eksperci z ramienia OBWE nie monitorowali wyborów w tym kraju ponieważ zaproszenie otrzymali w ostatnim momencie.
Premier Czech Andrej Babiš potępił brutalność sił porządkowych i powiedział, że Białorusini mają prawo do wolności słowa i demokracji.
Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował do Białorusinów o tolerancję, dialog i powstrzymanie się od przemocy.
– Zależy nam, by Białoruś była prawdziwie niezależnym i demokratycznym krajem – dodał.
Napływają też pierwsze gratulacje, w tym od najważniejszego sojusznika Mińska, Rosji. W opublikowanym oświadczeniu Władimira Putina czytamy, że dalsze rządy Alaksandra Łukaszenki będą sprzyjać rozwojowi stosunków rosyjsko – białoruskich, a także pogłębieniu procesów integracji państw poradzieckich.
– Bez wątpienia odpowiada to bezpośrednim interesom braterskich narodów Rosji i Białorusi – zaznaczył prezydent Rosji.
Alaksandr Łukaszenka dostał także gratulacje od przywódców Chin i Kazachstanu Xi Jinpinga i Kasym – Żomarta Tokajewa
pp/belsat.eu