„Sprawa patriotów”. Nie będzie zadośćuczynienia za 4 miesiące w areszcie


Sądzia Wolha Husakowa z mińskiego sądu dzielnicowego oddaliła dziś pozew byłych podejrzanych o przygotowywanie przewrotu zbrojnego.

Siarhiej Strybulski, Wiktar Maroz, Wiktar Daniłau i Andrej Dundukou złożyli do sądu pozew zbiorowy z żądaniem zadośćuczynienia za straty moralne poniesione podczas bezprawnego zatrzymania, uznania za podejrzanych i oskarżonych, aresztowania i objęcia zakazem opuszczania miejsca zamieszkania. Każdy z nich ocenił te straty na 100 tys. rubli (ok. 170 tys. zł).

Na posiedzenie sądu przynieśli dokumenty, które ich zdaniem potwierdzały, że areszt wyrządził straty moralne nie tylko im, ale również ich rodzinom. Jednak sąd odrzucił wniosek o dołączenie do materiałów sprawy publikacji w państwowych gazetach oraz telewizyjnych „reportaży śledczych” obrażających dobre imię zatrzymanych. Zdaniem sędzi Husakowej przedmiotem sprawy nie były bowiem szkody wyrządzone przez media. Sędzia zwróciła powodom uwagę, że mają oni prawo wystąpić z osobnym pozwem, jeżeli chcą domagać się zadośćuczynienia za nieprawdziwe informacje na ich temat.

Czytajcie również:

Sąd uznał zarazem, że zadośćuczynienie za straty moralne wyrządzone poprzez zatrzymanie i aresztowanie się nie należy. M.in. dlatego, że najpierw należało zwrócić się w tej sprawie do organów śledczych (w tym przypadku KGB), aby potwierdzić prawo do takiego odszkodowania. Tymczasem poszkodowani od razu zwrócili się do sądu.

– Ale przecież, kiedy zwracasz się o zadośćuczynienie za straty moralne wyrządzone w związku z rozpowszechnianiem informacji obrażającej honor i godność, to nie zwracasz się najpierw do pozwanego i nie pytasz „czy mogę podać was do sądu?” – mówi Walancin Stefanowicz z Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna.

Problem jest też w podejściu do sformułowania „bezprawne przetrzymywanie w areszcie”. Zdaniem obrońcy praw człowieka to oczywiste, że takie działania były bezprawne, jeżeli człowiek siedział w areszcie, a potem sprawę umorzono z powodu braku przesłanek wskazujących na popełnienie przestępstwa. Ale wcale tak nie jest…

– Istnieje dziwna praktyka. Jeżeli sąd wyższej instancji uchyla wyrok w związku z rehabilitacją, to jest wypłacane odszkodowanie. Ale jeśli sprawa nie doszła do sądu i umorzono ją na etapie śledztwa, to sąd oddala takie pozwy. A ja nie widzę zasadniczych różnic w takich sytuacji – podkreśla Stefanowicz.

Czytajcie również:

W dniach 21-22 marca ub.r. białoruskie służby specjalne zatrzymały 17 osób, którym postawiono zarzuty dotyczące „przygotowań do udziału w masowych zamieszkach”. Potem liczba podejrzanych wzrosła do 33. Fala aresztów rozpoczęła się po głośnym wystąpieniu Alaksandra Łukaszenki, który oznajmił, że na Białorusi wykryto uzbrojonych bojówkarzy oraz cały ich obóz szkoleniowy. Po kilku miesiącach sprawa ucichła, a zatrzymanych zaczęto pojedynczo zwalniać z aresztu.

Czytajcie również:

– Dzisiejsze orzeczenie przeczy zdrowemu rozsądkowi i konstytucji. To bardzo przykre być oskarżonym o przestępstwa, których się nie popełniło. Będziemy odwoływać się od tego wyroku, ale nie jestem pewien, czy sąd zmieni zdanie – mówił po zamknięciu rozprawy Wiktar Daniłau, jeden z niesłusznie oskarżonych w tzw. „sprawie patriotów”.

HA, cez/belsat.eu

Aktualności