Państwowa korporacja Rosatom, na co dzień zajmująca się budową elektrowni atomowych, zamówiła realistyczne figury człowieka odpowiedzialnego za śmierć i prześladowania setek tysięcy obywateli ZSRR i obywateli innych narodów. Mają stanąć na wystawie poświęconej sowieckiemu projektowi jądrowemu.
Postacie byłego szefa NKWD zostaną postawione w tzw. pawilonie atomowym na w centrum wystawienniczym WNDCh w Moskwie. W zamówieniu określono, że figury mają być „wandaloodporne”, muszą mieć wykonane na zamówienie silikonowe głowy, akrylowe gałki oczne i naturalne włosy. Nowa wystawa będzie kosztować 1,28 mld rubli – prawie 65 mln zł.
Ówczesny szef NKWD, oprócz przewodzenia aparatowi terroru, jako przewodniczący specjalnego komitetu przy Komitecie Obrony Państwa, od 1944 r. kierował projektem stworzenia broni i energii jądrowej w Związku Sowieckim. Wykorzystywano przy nim powszechnie pracę uwięzionych naukowców, więźniów gułagu oraz, a także usługi szpiegów wywiadu.
Rzecznik Rosatomu powiedział Open Media, że dzięki zdolnościom organizacyjnym Berii ZSRR „był w stanie szybko zniszczyć monopol Stanów Zjednoczonych na broń jądrową”.
Ławrentij Beria, był również inicjatorem likwidacji polskich oficerów w ramach zbrodni katyńskiej. Był odpowiedzialny również za masowe deportacje całych narodów zamieszkujących ziemie ZSRR: Polaków, Niemców, Czeczenów, Kałmuków itd. Po śmierci Józefa Stalina w 1953 r. polityk został stracony podczas walki o władzę w przywództwie ZSRR, pod częściowo zmyślonymi zarzutami. Zarzucono mu m.in. szpiegostwo na rzecz obcych mocarstw i próbę obalenia ustroju komunistycznego. W 2000 r. decyzją Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego Rosji uznano go za niepodlegającego rehabilitacji jako organizatora represji politycznych.
jb/ belsat.eu wg Open Media