Białoruskie Ministerstwo Obrony zaprezentowało scenariusz manewrów Zapad-2017. Razem z nim pokazało mapę ćwiczeń, na której bez trudu można dopatrzyć się podobieństwa państw “umownego przeciwnika” do Polski i Litwy.
– Próba destabilizacji sytuacji na Białorusi i wywołania konfliktu wewnątrz państwa związkowego przez siły fikcyjnych Wejsznorii, Wesbarii i Lubenii – tak opisuje go gen. Aleh Biełakonieu, wiceminister obrony i szef sztabu generalnego białoruskich sił zbrojnych.
W konflikcie uczestniczą z jednej strony należące właśnie do tych trzech państw siły zachodniej Koalicji Państw Zainteresowanych. Ich przeciwnikiem są Państwa Północne, czyli broniące się przed agresją tzw. Państwo Związkowe Białorusi i Rosji.
Fikcyjna Wejsznoria będzie się przy tym znajdowała na północnym zachodzie realnej Białorusi. Dwa pozostałe państwa koalicji zachodniej – Wesbaria i Lubenia graniczą z Wejsznorią od północnego zachodu i, jak wynika z zaprezentowanej podczas briefingu mapy, znajdą się na części terytorium realnej Polski i państw bałtyckich.
– (…) Separatyści ogłaszają powstanie nowego państwa, Zachód wspiera go militarne. Z pomocą militarną Białorusi przychodzi Rosja. Najciekawsze, że wszystkie te wydarzenia rozgrywają się na Grodzieńszczyźnie i północnej Witebszczyźnie czyli w regionie, który zamieszkuje mniejszość polska. Czyli Białoruś i Rosja wspólnie trenują zdławienie polskiego powstania – tak przekłada scenariusz manewrów na “ludzki język” działacz Związku Polaków na Białorusi, grodzieński dziennikarz Andrzej Poczobut. – Niezły numer, nie? Zwłaszcza, że prezentacja białoruskiego sztabu odbywa się w trakcie wizyty na Białoruś wicemarszałka Sejmu RP.
Jednak przedstawiciele białoruskiego resortu obrony zapewniają, że fikcyjny konflikt ma być po prostu podobny do tych, które wydarzyły się w ostatnim czasie na Bliskim Wschodzie i w Europie.
– To kryzys i konflikt wywołane przez rosnącą aktywność nielegalnych formacji zbrojnych, międzynarodowych organizacji separatystycznych i terrorystycznych, wspieranych przez siły zewnętrzne – oświadczył gen. Biełakonieu podczas briefingu dla mediów i dyplomatów wojskowych akredytowanych na Białorusi.
Czytajcie również:
cez/belsat.eu/pl wg PAP