Sanatorium “Białoruś” należące do Zarządu Sprawami Prezydenta Białorusi zostało objęte unijnymi sankcjami. W związku z tym zablokowano rachunki obiektu.
Kierownictwo sanatorium i pracownicy podkreślają w liście skierowanym do rządu, że o decyzjach dotyczących swojego miejsca pracy coraz częściej dowiadują się z mediów.
– Pracownicy i administracja nie wiedzą, jak długo będą mieli pracę – napisano.
Władze odblokowały 156 tysięcy euro, aby wypłacić pensje za grudzień. Brak jednak środków, aby zapłacić dostawcom usług.
W drugim liście, skierowanym do MSZ, czytamy, że sanatorium nie jest kierowane przez białoruską Administrację Prezydenta, która została objęta sankcjami, a jest zakładem zarejestrowanym na Litwie, którego Zarząd Sprawami Prezydenta jest jedynie założycielem.
– Sanatorium nigdy nie zajmowało się praniem brudnych pieniędzy ani finansowaniem terroryzmu, wszystkie środki finansowe są wykorzystywane na potrzeby zakładu i na pensje – napisano w liście do rządu.
Jak zauważa portal Delfi, sanatorium Białoruś jest pierwszym w historii Litwy przedsiębiorstwem, które zostało objęte międzynarodowymi sankcjami.
pp/belsat.eu wg Delfi