– Utrzymaliśmy to święto i dobraliśmy do niego odpowiednią ideologię – będziemy kończyć budowy, zbiory plonów, robić podsumowania itd., (robić) prezenty dla ludzi – powiedział Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA.
Dodał, że Białoruś nie „zrezygnowała ze swojej przeszłości”, nie burzyła pomników, jak miało to miejsce u sąsiadów – na Ukrainie czy w Rosji.
– Powstrzymałem to. U nas także byli gotowi do burzenia pomników, przeprowadzenia dekomunizacji, lustracji – powstrzymałem to. I skorzystaliśmy na tym. Dzisiaj wszyscy zaczęli wracać do tego, co krytykują: ot, mówią, pomniki zburzyli. My nie burzyliśmy, zostawiliśmy – powiedział prezydent Białorusi.
Wskazał, że na Białoruś „rok 1917 przyszedł z innych terenów”.
– Żyliśmy w Imperium Rosyjskim, byliśmy jego częścią, dokonała się rewolucja i zaczęliśmy razem z Rosjanami i innymi budować pierwsze państwo socjalistyczne. W 1917 roku cele były szlachetne, dobre: coś dla ludu, coś dla chłopów; złoczyńców i oligarchów pod ścianę, powiesić – to wszystko było i jeszcze wiele innych dobrych rzeczy – mówił Łukaszenka.
Na Białorusi 7 listopada, rocznica przewrotu bolszewickiego, jest dniem świątecznym, wolnym od pracy. Jednocześnie białoruskie władze nie zgadzają się na oficjalne obchodzenie dnia pamięci ofiar represji politycznych. Nieoficjalnie obchodzą go środowiska niezależne 29 października.
Przewrót bolszewicki rozpoczął się w Sankt Petersburgu 7 listopada 1917 roku, ale według obowiązującego wtedy w Rosji kalendarza juliańskiego był to 25 października – stąd nazwa rewolucji.
