Misja – znaleźć ropę! Białoruś ma nowego ministra gospodarki


Rząd w Mińsku wkroczył w nowy rok z mianowanym mocą prezydenckiego dekretu nowym ministrem. Jakich noworocznych obietnic będzie starał się dotrzymać Alaksandr Czarwiakou?

Przez trzy ostatnie lata był on wiceszefem tego resortu. Zajął stanowisko zwolnione przez Dzmitryja Krutoja, którego Alaksandr Łukaszenka mianował na wicepremiera. A do rządu Czarwiakou trafił z Instytutu Naukowo-Badawczego Ministerstwa Gospodarki.

– Był dyrektorem instytutu, potem zwyczajnym wiceministrem, a później pierwszym wiceministrem. I zajmował się najbardziej newralgicznymi kierunkami w naszym ministerstwie – tak przedstawiał swojego następcę Dzmitryj Krutoj, na naradzie u prezydenta.

Łukaszenka postawił przed nowym ministrem gospodarki ambitne cele. To m.in. podniesienie jakości pracy przedsiębiorstw państwowych (czyli uczynienie ich mniej deficytowymi ) oraz sprawienie, żeby białoruska gospodarka była odporniejsza na „szoki z zewnątrz”. Innymi słowy – na podniesienie cen na rosyjską ropę.

– Najlepszym rozwiązaniem byłaby prywatyzacja – tak ocenia te zadania białoruski ekonomista Leanid Frydkin. – Jeżeli chodzi o poszukiwania alternatywnych źródeł ropy, to dopóki istnieje koncern Biełnaftachim, minister gospodarki może mu tylko przekazać listy eksporterów. Ale tam i tak je znają.

Wiadomości
Starczy na styczeń. Moskwa sprzedała Mińskowi pierwszą partię „tegorocznej” ropy
2020.01.04 18:00

Alaksandr Czarwiakou będzie miał też za zadanie wykonać plan polepszenia warunków prowadzenia biznesu, niedawno zatwierdzony przez rząd. Już w lutym resort gospodarki chce przedstawić poprawki do ustaw mających zmniejszyć obciążenia dla przedsiębiorców.

– Na 7 lutego zaplanowano wielką naradę u Łukaszenki z grupą, że tak powiem, bardzo znanych inwestorów, którzy pracują lub chcieliby pracować na Białorusi. Władze chyba rozpoczęły przygotowania do tego spotkania, aby pokazać, że mamy taki plan – przypuszcza komentator polityczny portalu tut.by Alaksandr Zajac.

Wiadomości
Oczekują 3 mld. dolarów obrotu. Inwestorzy z Polski zebrali się na forum w Mińsku
2019.12.11 18:24

Oprócz tego, do lutego rząd ma opracować plan przyciągania inwestycji, a do sierpnia – poprawki do ustaw wspierających inwestorów. Jednak te plany nie doprowadzą do napłynięcia fali inwestycji – uważa Leanid Frydkin.

– Obrona własności prywatnej polega u nas przede wszystkim właśnie na obronie jej przed państwem. Kiedy państwo przestanie występować jako główne zagrożenie dla własności prywatnej i zacznie bezwzględnie bronić tej własności, to dopiero wtedy będzie można mówić o poprawie klimatu inwestycyjnego – mówi ekonomista.

Niezawisły sąd, sprawiedliwe podatki i zniesienie ograniczeń dla prywatyzacji, a także bankructwo przedsiębiorstw państwowych. Tylko to, zdaniem Frydkina może przyciągnąć inwestorów. Na razie skoku gospodarczego nie oczekuje nawet rząd. Według jego własnych prognoz wzrost gospodarczy będzie minimalny – osiągnie niecałe 2 proc. w tym roku i niespełna 1,5 proc. w przyszłym.

Alaksandr Papko, cez/belsat.eu

Aktualności