Prześladowania współpracowników Biełsatu nie ustają również w 2018 roku. Sąd w Lidzie ukarał naszą reporterkę Wolhę Czajczyc oraz operatora Andreja Kozieła wysokimi grzywnami.
Już niemal tradycyjnie oskarżono ich o naruszenie ustawy o mediach polegające na pracy bez akredytacji i „nielegalnym wyrobie i rozpowszechnianiu produkcji medialnych”.
Sprawa dotyczyła wyemitowanego na antenie Biełsatu reportażu o problemach handlowców pracujących na bazarze w Lidzie.
Czytajcie więcej:
Przed rozpoczęciem posiedzenia, korzystając z pobytu w mieście Wolha i Andrej jeszcze raz odwiedzili bohaterów swojego reportażu i… ponownie zostali zatrzymani przez milicję, która sporządziła nowe protokoły o naruszeniu przez dziennikarzy artykułu Kodeksu Wykroczeń. Wkrótce zapewne przyjdą nowe wezwania.
A na dzisiejszą rozprawę przyszli mieszkańcy Lidy, aby wyrazić solidarność z naszymi kolegami. Byli miejscowi aktywiści, obrońcy praw człowieka z Komitetu Helsińskiego i zwykli ludzie… – To było bardzo przyjemne – podkreśla Wolha Czajczyc.
– Zobaczyłam też ciekawą rzecz, której nie dostrzegłam wcześniej. W protokole, jako miejsce wykroczenia wymieniono „stronę belsat.eu”, czyli naszą stronę internetową – powiedziała nam dziennikarka.
Sąd uznał oboje naszych kolegów za winnych i skazał ich na karę grzywny w wysokości 30 tzw. jednostek bazowych. Każde z nich ma więc zapłacić po 735 rubli. W przeliczeniu to po ponad 1250 zł.
Zobaczcie również:
KA, cez/belsat.eu