Łukaszenka skarży się na Rosję i grozi Rosji


– Nie ulegnę presji, Białorusini też nie – ostrzega sekretarza tzw. Państwa Związkowego.

Tematem rozmowy z Grigorijem Rapotą, stojącym na czele sekretariatu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji, był przeciągający się impas wokół sytuacji z dostawani gazu oraz blokowania białoruskich towarów na rosyjskim rynku.

„Drepczemy w miejscu, inaczej tego nie da się nazwać, i już od kilku miesięcy nie możemy porozumieć się w sprawie ceny na gaz. W związku z tym Rosja zmniejszyła dostawy ropy na Białoruś – przypomniał Łukaszenka. I ostrzegł: – Odbieramy to jako presję na Białoruś, ale presji nie ulegnę, Białorusini też nie”.

Białoruski przywódca zwrócił też uwagę na praktyki Moskwy mające ograniczyć obecność na rosyjskim rynku sprowadzanych z Białorusi artykułów spożywczych.

„W Rosji mają one z jakiegoś powodu „niską jakość”. Ale to jasne: kiedy my dostarczamy do Rosji dobry gatunkowo towar i to po cenach do przyjęcia, bijemy tym po kieszeni rosyjskich oligarchów od rolnictwa. Oni naciskają na rząd – są tam kontakty, o który wie pan nie gorzej ode mnie. A rząd wydaje komendy „bierz go!” różnym urzędnikom – np. z Rossielchoznadzoru. Zezwolą trzem naszym przedsiębiorstwom na dostawy, to pięciu zabronią. Pięciu zezwolą, to sześciu potem zabronią. Jest wywierana otwarta presja” – oznajmił Łukaszenka.

I jeszcze raz przypomniał, że nie zamierza tego znosić.

„Dlaczego mówię o tym tak otwarcie? Bo mamy tego już dość, to już przesada. Tak dalej być nie może!” – cytuje jego słowa oficjalna strona internetowa prezydenta.

DR belsat.eu wg president.gov.by

Aktualności