W Rosji nie milknie skandal związany z brutalnym zabójstwem dziecka przez pochodzącą w Uzbekistanu nianię. Mimo prób zignorowania sprawy przez rosyjskie kanały telewizyjne, do sieci przedostają się filmiki z przesłuchania kobiety.
Giulczechra Bobokułowa przyznaje się , że chciała pojechać do Syrii i przyłączyć się do Państwa Islamskiego, ale zabrakło jej pieniędzy. Śledczy w jej telefonie mieli też znaleźć telefony do dwóch osób oskarżanych o islamski ekstremizm.
Kobieta we poniedziałek zamordowała swoją czteroletnią podopieczną i z jej odciętą głową chodziła po jednej z moskiewskich ulic wykrzykując „Allachu Akbar”.
Śledczy na filmiku pytają o motywy popełnienia zbrodni:
A co tu miało do rzeczy dziecko?
– Zemściłam się
Na kim?
– Na tym, kto przelewa krew
A kto przelewał?
Putin, bomby na samolocie. Czemu wy na nas muzułmanów bomby zrzucacie? Nikt nic nie mówi, oni też chcą żyć. Popatrzcie na małe dzieci.
I dlatego zabiłaś dziecko?
– Tak, by się zemścić
Sprawa wywołuje coraz szerszy rezonans w rosyjskim społeczeństwie, bo w dniu dokonania zbrodni żadna z centralnych rosyjskich telewizji państwowych i prywatnych nie poinformowała o zdarzeniu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, choć zaprzeczył, że władze naciskały na nadawców, jednak poparł ich decyzję, by nie rozniecać „kwestii narodowościowej.
Czytaj więcej>>> Czyhunka: Imigranci mają straszyć tylko na Zachodzie. W Rosji – nie!
Co do zatrzymanej, pojawiła się wersja, że cierpi na schizofrenię i leczyła się w szpitalu psychiatrycznym w Uzbekistanie.
W dniu zabójstwa w pobliżu miejsca, gdzie zatrzymano kobietę zebrała się grupka rosyjskich nacjonalistów, która domagali się wprowadzenia wiz dla obywateli krajów Azji Środkowej, których w samej Moskwie może przebywać nawet do dwóch milionów.
Czytaj więcej>>> Mieszkańcy Moskwy o sprawie „krwawej niani” – „to nie kwestia narodowości”