Kommiersant: Kreml zabronił oligarchom sprzedawać ropę Białorusi


Białoruska petrochemia w Mozyrzu.
Zdj. Vasily Fedosenko / Reuters / Forum

Zaopatrzenie Białorusi w surowiec władze Rosji uzależniają od postępów rozmów o integracji obu państw. Kreml zabronił eksportu także prywatnym dostawcom – uważa rosyjski Kommiersant.

Według gazety, właśnie pozycją władz należy tłumaczyć odmowę współpracy z Białorusią przez najważniejsze prywatne firmy naftowe Rosji. Moskwa nie chce jednak doprowadzić do pełnego kryzysu paliwowego.

Sytuację odciętej od ropy Białorusi pozwolono więc ratować firmom Michaiła Gucerijewa, przyjaciela prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Ilość dostarczanego przez oligarchę surowca zaspokaja przy tym wewnętrzne potrzeby kraju, ale nie pozwala na eksport paliw.

Wiadomości
Białoruś: rafineria w Mozyrzu nadal bez rosyjskiego surowca
2020.01.13 13:51

Negocjacje naftowe pomiędzy władzami obu państw trwają od końca 2019 roku. Mińsk chce kupować surowiec po cenach, które zrekompensują rosyjski „manewr podatkowy”. Z kolei Moskwa utrzymuje stanowisko, że problem rozwiąże połączenie systemów podatkowych obu państw.

W związku z widmem długotrwałego odcięcia od rosyjskiej ropy, prezydent Łukaszenka polecił władzom i państwowym spółkom poszukiwać alternatywnych źródeł surowca. Dostawy spoza Rosji nie dotarły jednak jeszcze na Białoruś. Do krajowych petrochemii trzeba było skierować ropę wydobywaną na Polesiu, która do tej pory była eksportowana.

By ratować skarb państwa, Łukaszenka podpisał dekret o podniesieniu o 50 proc. opłat za tranzyt rosyjskiej ropy na Zachód (formalnie to „podatek ekologiczny”). Jak twierdzi Kommiersant, by w pełni zrekompensować straty, Białoruś musiałaby podnieść cenę przesyłu o 70 proc. Gazeta dodaje, że jest to mało prawdopodobne.

Wiadomości
Cena rosyjskiej ropy. Czy będzie ceną białoruskiej niepodległości?
2020.01.04 16:32

sk,pj/belsat.eu

Aktualności