Ojciec Maryi Kalesnikawej otrzymał z aresztu list od córki. W środku były biało-czerwono-białe serduszka i biała wstążka. A także apel do demonstrantów.
Opozycjonistka opisała ojcu warunki panujące w areszcie w Żodzinie. Trudno powiedzieć, co jest prawdą, a co napisała sarkastycznie.
– Wszystko ze mną w porządku, warunki wystarczające, a nowe przyjaciółki świetne. Na spacerniaku uprawiamy fitness i dużo jemy. Bardzo tęsknię za Tobą i Tanią. Mam nadzieję, że z ekipą wszystko dobrze. Przytulam wszystkich mocno. Powiedz im koniecznie, żeby się nie poddawali. Tylko naprzód!
https://www.facebook.com/maria.kalesnikava/posts/10157288976801962
Maryja Kalesnikawa napisała też o agentach KGB i Głównego Wydziału ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją MSW, którzy porwali ją i próbowali zmusić do wyjazdu z kraju.
– Moi porywacze są niesamowicie słabi i przerażani. Oni nawet nie umieją dobrze wykonywać swojej pracy. U nich panuje straszny bałagan i chaos. I to nie jest żart.
21 września sąd miejski w Mińsku odmówił wypuszczenia Kalesnikawej z aresztu i zmiany środka zapobiegawczego. Opozycjonistka zostanie w areszcie śledczym w Żodzinie. Jest oskarżona o nawoływanie w internecie i telewizji do działań na szkodę państwa. Obrońcy praw człowieka uznali ją oficjalnie za więźnia politycznego.
7 września Maryja Kalesnikawa została w centrum Mińska porwana przez zamaskowanych mężczyzn. Potem białoruskie służby próbowały wydalić ją z państwa, a gdy to uniemożliwiła, została umieszczona w areszcie.
Za kratami przebywa też jej prawnik Ilja Salej oraz dwoje członków prezydium Rady Koordynacyjnej: prawnik Maksim Znak i mediatorka Lilija Ułasawa. Do opuszczenia kraju zmuszeni zostali były minister Paweł Łatuszka, chadecka polityk Wolha Kawalkowa i designer Uładzimir Cesler. W kraju i na wolności z prezydium są jedynie lider strajku w MTZ Siarhiej Dyleuski i noblistka Swiatłana Aleksijewicz. Poza prezydium Rada Koordynacyjna składa się z 7 tysięcy członków.
pj/belsat.eu