– Armenia nie wykazała dobrej woli w tej sprawie, lecz dzięki rosyjskiej mediacji, zaakceptowała otwarcie korytarza humanitarnego w celu ewakuacji ciał żołnierzy Azerbejdżanu z pola bitwy – powiedział Hikmet Hadżijew, doradca azerskiego prezydenta Ilhama Alijewa.
Walki o Górski Karabach nie ustają mimo uzgodnionego w niedzielę pod auspicjami USA w Waszyngtonie rozejmu humanitarnego.
Władze Górskiego Karabachu oskarżyły w czwartek siły Azerbejdżanu o masowy ostrzał stolicy, Stepanakertu, w którym wielu cywilów zostało rannych.
– Azerbejdżan uderzył na Stepanakert. Dziesiątki pocisków dotarły do miasta, ranni zostali cywile. Był to największy dotychczas atak – powiedział przedstawiciel miejscowych władz Artak Beglarian.
Dzień wcześniej w ormiańskich bombardowaniach azerbejdżańskiego miasta Barda, położonego w pobliżu Górskiego Karabaku, zginęło 21 cywilów. Prezydent Alijew obiecał pomścić ten atak poprzez “odwet na polu bitwy”. Jednak władze Armenii twierdzą, że nie przeprowadzały ataków na miasta Gandża i Barda.
Ministerstwo obrony Górskiego Karabachu poinformowało w czwartek, że liczba jego zabitych żołnierzy od początku walk z siłami Azerbejdżanu pod koniec września wzrosła do 1166. Azerbejdżan nie informuje o stratach wśród swoich żołnierzy; podaje jednak liczbę ofiar cywilnych ormiańskich bombardowań.
Szefowie dyplomacji obu stron konfliktu o Górski Karabach mieli spotkać się w czwartek w Genewie, lecz spotkanie zostało przełożone na piątek – podała strona azerska.
pj/belsat.eu wg PAP
