Białoruś zreorganizuje proces mobilizacji rezerwistów. Odpowiednią ustawę w pierwszym czytaniu przyjął białoruski parlament.
Białoruski minister obrony Andrej Raukou nie krył, że armia korzysta w tym zakresie z wojennych doświadczeń Ukrainy.
„Wojskowa służba mobilizacyjna zlikwiduje wiele kwestii, z którymi borykał się nasz południowy sąsiad” – powiedział.
Raukou podkreślił, że prowadzone w czasie pokoju ćwiczenia pokazały, że właśnie mobilizacja jest zadaniem sprawiającym kłopoty.
„Na pewno nadszedł czas, by je przeanalizować i podjąć odpowiednie kroki. Tym bardziej, że analizując doświadczenia naszego południowego sąsiada, który po zlikwidowaniu armii z poboru zderzył się taką sytuacją, że był zmuszony przeprowadzić częściową mobilizację w kraju. Oni robili to w pośpiechu, poprzez szybkie działanie parlamentu, rządu, głowy państwa. Jeżeli będziemy mieć możliwość dysponowania służbą mobilizacyjną, będziemy mogli w czasie pokoju nauczyć i przygotować się do wypełnienia zadań takich jak organizacja i zabezpieczenie działań mobilizacyjnych” – powiedział szef białoruskiego MON w parlamencie.
Minister wyjaśnił, że dzięki usprawnieniu procesu mobilizacji, kwestie, które mogą pojawić się podczas stanu wojennego i w czasie wojny będą trenowane w czasie pokoju.
„To będą szkolenia, ćwiczenia, powoływanie rezerwistów. Na Ukrainie podczas wypełniania tego typu zadań – podczas częściowej mobilizacji było wiele problemów związanych ze statusem rezerwistów, procesem współdziałania z nimi, z ich zaopatrzeniem – my te kwestie przepracujemy i będziemy gotowi na czas wojny” – dodał.