„Symbol bezprawia, chaosu, niestabilności i separatyzmu” – tak rosyjską czarno-pomarańczową wstążkę nazwali twórcy petycji umieszczonej na stronie Petitions.by. Proponują oni karać osoby noszące i wytwarzające wstążkę św. Jerzego.
Petycję podpisało już ponad 400 osób.
Inicjatorzy zbiórki podpisów podkreślają, że społeczność międzynarodowa (tak jak Białoruś) nie uznała przyłączenia Krymu i w skład Federacji Rosyjskiej. Podczas aneksji półwyspu wstążka gieorgijewska była wykorzystywana jako symbol wrogów Ukrainy.
Białoruś uznaje też integralność terytorialną Ukrainy i jej prawa do obwodów donieckiego i ługańskiego, których fragmenty znajdują się obecnie pod kontrolą uzbrojonych bojowników. „Wstążkę św. Jerzego wykorzystywano się na terenie Donbasu (Ukraina) podczas przejęcia władzy z wykorzystaniem broni palnej i sprzętu wojskowego” – podkreślają autorzy petycji.
W związku z tym demonstrowanie wstążki – symbolu separatyzmu i zaprzeczania prawa państw postsowieckich do zachowania swoich granic – „jest dla Republiki Białoruś zagrożeniem”.
Autorzy petycji proponują wprowadzić odpowiedzialność administracyjną za produkcję, wykorzystanie publiczne, demonstrację, noszenie i rozpowszechnianie wstążki i jej przedstawień na terenie Białorusi.
Inicjatorzy proponują jednak wyjątki, których nie będzie dotyczył zakaz. Chodzi o dokumenty, oryginały znaków bojowych, odznaczenia państwowe i nagrobki.
Twórcy petycji uważają, że taki zakaz pokaże państwom bliskiej i dalekiej zagranicy, że obywatele Białorusi są zainteresowani zachowaniem niepodległości i spójności terytorialnej swojego państwa. Mówią też o kwestiach bezpieczeństwa narodowego, propagowania patriotyzmu i świadomości narodowej.
Do tej pory petycję podpisały 424 osoby. Zebrała ona przy tym 80 lajków i 66 dyslajków, co pokazuje podzielone zdanie Białorusinów na ten temat.
Internetowa dyskusja na ten temat liczy już 217 komentarzy. Internauci sprzeczają się o to, kto ma prawo do Krymu, o narodową i sowiecką symbolikę, o represje stalinowskie i II wojnę światową.
Petycja ma być pod koniec tygodnia przekazana Radzie Ministrów i Izbie Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego (niższej izbie wybranego w niedemokratycznych wyborach parlamentu).
Czarno-pomarańczowy symbol zyskał popularność w Rosji, Ukrainie i na Białorusi pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Rosyjscy propagandyści wprowadzali ją wtedy jako symbol szacunku do sowieckich weteranów II wojny światowej. Przy czym na Białorusi wykorzystywali ją… Rosjanie kolaborujący z nazistami.
Potem wstążka św. Jerzego stała się symbolem orientacji politycznej – poparcia dla rządów prezydenta Władimira Putina, a poza Federacją Rosyjską – dla prorosyjskich nastrojów. W ten sposób w 2014 roku kolory rosyjskiego Orderu Świętego Jerzego stały się symbolem prorosyjskiego separatyzmu.
Tradycyjnymi europejskimi (i białoruskimi) barwami heraldycznymi świętego Jerzego są biały i czerwony. Flaga Anglii – czerwony krzyż na białym polu – jest przez międzynarodową heraldykę nazywana flagą świętego Jerzego. Tak samo w Gruzji, której europejska nazwa (Georgia) pochodzi właśnie od świętego Jerzego (Gieorgija).
W maju 2017 roku Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła ustawę, zgodnie z którą wyrób i wykorzystanie wstążki gieorgijewskiej jest karane grzywną. W Estonii noszenie takiego symbolu jest uznawane za naruszenie porządku publicznego od 2008 roku, gdy użyli ich uczestnicy antyestońskich pogromów. Negatywnie podchodzą do nich także władze Gruzji, Kazachstanu i Uzbekistanu.
Od 2015 roku Białoruś wprowadza własny symbol zwycięstwa w II wojnie światowego – to kwiat jabłoni na czerwono-zielonej wstędze. W Kazachstanie postąpiono podobnie – sowiecki order Wojny Ojczyźnianej prezentuje się na tle flagi narodowej. W Kirgistanie symbolem zwycięstwa stała się wstążka koloru czerwonego z żółtymi paskami.
Czytajcie również:
Alaksandr Hiełahajeu, pj/belsat.eu