Po południu do białoruskich mediów zaczęły napływać informacje od czytelników: nie mogą oni wjechać z terytorium Polski, Litwy, Łotwy i Ukrainy na Białoruś. Dotyczy to także Białorusinów, którzy chcą wrócić do ojczyzny.
Państwowy Komitet Graniczny początkowo w ogóle nie wytłumaczył sytuacji. Dopiero po kilku godzinach poinformował, że wprowadzono “czasowe ograniczenia na przejściach”.
– W związku z epidemiczną sytuacją w graniczących krajach, Białoruś, ogranicza wjazd na swoje terytorium przez przejścia lądowe oddzielnych kategorii osób z Litwy, Łotwy, Polski i Ukrainy – czytamy.
Nie określono jednak, czy te ograniczenia dotyczą też obywateli Białorusi. W komunikacie napisano jedynie, że z ograniczeń wyłączeni są: dyplomaci, zawodowi kierowcy i maszyniści. Na Białoruś bez przeszkód można się dostać jedynie przez lotnisko w Mińsku.
W oficjalny powód niezapowidzianego zamknięcia granic wątpią władze Litwy.
– Nie uważam, by koronawirus był najważniejszych powodem – oświadczył minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius.
Wcześniej Alaksandr Łukaszenka nakazał wzmocnienie ochrony granicy Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą oraz Ukrainą. Mówił o tym w czasie ogłaszania decyzji kadrowych.
– Wiele zrobiono, gdy mówiłem żeby zamknąć granicę. Zamknąć, ale nie sprawić by była żelazną kurtyną, to nie jest potrzebne – dodał.
Poprzednio Alaksandr Łukaszenka zamykał białoruską granicę we wrześniu. Skończyło się wówczas jedynie na zaostrzeniu kontroli.
Na forach internetowych poświęconych przekraczaniu granicy można przeczytać, że pasażerowie i kierowcy autobusów wyjeżdżający z Białorusi są ostrzegani, że nie będą mogli wrócić do kraju. Przy czym funkcjonariusze białoruskiej straży granicznej przez kilka godzin nie byli w stanie pokazać żadnego dokumentu, na podstawie którego nie wpuszczają nawet obywateli własnego kraju do ich ojczyzny.
– Stoimy na granicy z Ukrainą, w Nowej Hucie. Białorusinów nie wpuszczają do domu bez wyjaśnienia. Jedziemy z lotniska w podkijowskim Boryspolu, przylecieliśmy z Egiptu […] Próbujemy prowadzić rozmowy – piszą nasi czytelnicy.
Tak wyglądała sytuacja jest na granicy z Ukrainą.
Od strony Ukrainy nie mógł też wjechać były kandydat na prezydenta Białorusi Siarhiej Czeraczań. Polityk próbował negocjować z pogranicznikami w imieniu grupy czekających na wjazd obywateli, jednak bezskutecznie. Fragment rozmowy z funkcjonariuszami udostępnił w internecie.
Już po zapadnięciu zmroku Siarhiej Czeraczań poinformował, że strona białoruska zaczęła wpuszczać obywateli tego kraju przybywających z Ukrainy.
Biełsat sprawdził też, jak wygląda sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Początkowo na przejściu Kuźnica Białostocka-Bruzgi strona białoruska wstrzymała odprawy samochodów osobowych i autobusów. Ciężarówki przekraczały granicę normalnie. Z czasem białoruscy pogranicznicy zaczęli wpuszczać do kraju własnych obywateli. Informacja ta została potwierdzona oficjalnym komunikatem Straży Granicznej.
– Informujemy, że dziś strona białoruska wprowadziła na wszystkich przejściach granicznych na odcinku granicy z Polską ograniczenia w ruchu osobowym. Na Białoruś mogą wjechać jedynie obywatele tego kraju oraz osoby z paszportami dyplomatycznymi. Odprawy w ruchu towarowym we wszystkich trzech przejściach: Kuźnicy, Bobrownikach i Koroszczynie (Placówka SG w Terespolu) odbywają się na bieżąco – podała polska Straż Graniczna.
Wcześniej portal Onliner skontaktował się z dyżurnym grodzieńskiej służby celnej, który powiedział, że powodem jest epidemia koronawirusa.
– Dla wielu to była niespodzianka, w tym dla nas. Nikt tego nie oczekiwał – powiedział.
Wideo Onlinera o sytuacji na granicy z Polską
Dzisiejsze wydarzenia skomentowała opozycjonistka Swiatłana Cichanouskaja. Jej zdaniem, takie działania oznaczają słabość reżimu Alaksandra Łukaszenki.
– On podejmuje niekonsekwentne decyzje, dlatego, że jest spanikowany. Ale, izolując Białoruś, on izoluje swoją władzę traci lojalność swoich zwolenników – zaznaczyła.
We wtorek Państwowy Komitet Graniczny poinformował, że w ciągu ostatniego tygodnia odmówiono prawa wjazdu 595 obcokrajowcom, głównie z Polski, Ukrainy i Litwy. Większość mieli stanowić “młodzi mężczyźni o atletycznej budowie, którzy w żaden sposób nie mogli wyjaśnić ani potwierdzić celu swojego przyjazdu na Białoruś” – dodał.
pp/belsat.eu wg tut.by, onliner, swaboda