Zło konieczne? Co o możliwości zamknięcia granicy z Białorusią sądzą mieszkańcy Podlasia


W Polsce i krajach bałtyckich coraz częściej mówi się o możliwości całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią. Podczas poniedziałkowego spotkania w Warszawie szefowie MSW Polski, Litwy, Łotwy i Estonii omówili, przy jakich okolicznościach taka decyzja miałaby zostać podjęta. O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy mieszkańców Białegostoku, Terespola, Sokółki i Białowieży, którzy w największym stopniu odczuwają obecny kryzys graniczny.

Do pierwszego rozlewu krwi

msw, granica, ministrowie, spotkanie ministrów
Spotkanie ministrów spraw zagranicznych Estonii, Litwy, Polski i Łotwy w sprawie zamknięcia granic z Białorusią i Rosją. Warszawa, 28.08.2023 r.
Zdj. belsat.eu

28 sierpnia po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Polski i krajów bałtyckich w Warszawie wydano wspólne oświadczenie. Politycy zauważyli między innymi, że „od połowy 2021 roku cztery kraje stoją w obliczu bezprecedensowej presji poprzez nielegalną migrację zorganizowaną i sztucznie utrzymywaną przez białoruski reżim, który jest wspierany przez Rosję”.

– Ten hybrydowy atak poprzedził inwazję na Ukrainę. Obecnie szlak sztucznej migracji, biegnący przez Białoruś, jest wykorzystywany przez Rosję do dalszej destabilizacji naszych krajów i całej Unii Europejskiej – czytamy w dokumencie końcowym.

Polska wraz z państwami bałtyckimi zaapelowała do Łukaszenki z żądaniem wycofania wszystkich członków Grupy Wagnera z terytorium Białorusi i odesłania nielegalnych migrantów do krajów pochodzenia. Jak stwierdzili szefowie MSW, presja migracyjna na granicach znacznie wzrosła w ostatnich miesiącach i jest to próba celowej destabilizacji sytuacji w regionie.

W związku z tym Polska, Litwa i Łotwa, które mają wspólną granicę z Białorusią, wyraziły gotowość do podjęcia zdecydowanych działań. Jak stwierdził minister spraw wewnętrznych Polski Mariusz Kamiński „krytyczny incydent” na którejkolwiek z granic – polskiej, litewskiej lub łotewskiej – będzie wystarczającą podstawą do natychmiastowego i całkowitego zamknięcia wszystkich nadal działających przejść granicznych w każdym z trzech krajów.

Foto
Polska, Litwa i Łotwa zamkną wszystkie przejścia z Białorusią jeśli dojdzie do “krytycznego incydentu”
2023.08.28 12:28

Gotowość sąsiadów Białorusi do zdecydowanych działań już wywołała silne zaniepokojenie wśród jej obywateli. W ostatnich dniach odnotowano rekordowe kolejki samochodów do wyjazdu z kraju. Miejscowi informują, że muszą stać w kolejce przez dwa dni, aby przekroczyć granicę w Brześciu.

„Żal mi zwykłych Białorusinów”.

Reporter naszego rosyjskojęzycznego portalu Wot Tak rozmawiał z kilkoma mieszkańcami Podlasia. Nie było wśród nich zwolenników całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią.

Łukasz z Terespola z żalem komentuje to, co się dzieje. Mężczyzna jest przekonany, że Polska jest w stanie ochronić swoje granice w przypadku eskalacji. Nasz rozmówca nie wyklucza jednak dalszych prowokacji ze strony białoruskiej. Prawdopodobnie doprowadzi to do jeszcze silniejszego pogorszenia stosunków dyplomatycznych między Mińskiem a Warszawą, co negatywnie wpłynie na wszystkich mieszkańców strefy przygranicznej po stronie polskiej i białoruskiej.

– Mimo wojny na Ukrainie, kryzysu uchodźczego i okrucieństw reżimu Alaksandra Łukaszenki, nie popieram zamknięcia granic. Żal mi zwykłych Białorusinów, którym udało się uzyskać wizy. Wiem, że są one bardzo drogie i trudno je dostać. Nasi lokalni przedsiębiorcy również poniosą straty. Terespol to małe miasto, które zarabia głównie na ruchu granicznym. To nasze główne źródło dochodu – podkreśla mężczyzna.

Jak mówi Łukasz, zamknięcie granicy będzie miało minimalny, ale negatywny wpływ na jego życie: 

– Nie podróżowałem na Białoruś od czasu pandemii i brutalnego stłumienia protestów w 2020 roku. Chociaż kiedyś organizowałem wycieczki do Brześcia pociągiem i rowerem. Szkoda, mam wielu przyjaciół na Białorusi, których nie widziałem od kilku lat.

“Ciężki czas dla przedsiębiorców”

terespol, granica
Przejście graniczne Terespol – Brześć. Sierpień 2022 roku.
Zdj. belsat.eu

Katarzyna z położonej 11 kilometrów od granicy Sokółki również ma negatywny stosunek do możliwego zamknięcia granic. Jeszcze jesienią 2021 roku, do czasu zamknięcia przejścia granicznego Kuźnica Białostocka-Bruzgi, mieszkańcy niewielkiego, liczącego około 20 tys. mieszkańców miasteczka, dobrze zarabiali na przygranicznym biznesie.

– Białorusini z Grodna tłumnie przyjeżdżali tu na zakupy. Teraz wielu lokalnych przedsiębiorców przeżywa ciężki czas, a sporo firm po prostu zamknięto – tłumaczy.

Katarzyna obawia się, że oprócz problemów gospodarczych na terenach przygranicznych wkrótce może dojść do kryzysu bezpieczeństwa z powodu działań strony białoruskiej. W przypadku takiego rozwoju wydarzeń jej rodzina natychmiast wyjedzie z Sokółki.

Wiadomości
Ukraiński wywiad wojskowy: wagnerowcy nie zagrożą Polsce i krajom bałtyckim
2023.08.21 17:57

“Nowa żelazna kurtyna”

– Jestem przeciwny całkowitemu zamknięciu granicy – mówi nam Mateusz z Białegostoku. – Wtedy po prostu stracimy prawie ostatnią dźwignię nacisku na Białoruś i zbudujemy nową „żelazną kurtynę”, a to przyniesie korzyści tylko Rosji. A poza tym sami na tym stracimy. Raczej nie będzie to miało bezpośredniego wpływu na moje życie, ponieważ moje źródło dochodu nie jest w żaden sposób związane z przygranicznym biznesem, ale będzie to mieć wpływ na życie wielu moich przyjaciół i znajomych. Chociaż, szczerze mówiąc, problemy dużej liczby mieszkańców Białegostoku prędzej czy później staną się problemem całego miasta. To już daje się odczuć. Patrząc w przyszłość, czuję ogromny dyskomfort. Jeśli nic się nie zmieni, Podlasie może stać się takim ślepym zaułkiem Unii Europejskiej.

Jak mówi mieszkaniec Białegostoku Marcin, zamknięcie granic uniemożliwi mu spotkania z krewnymi z Białorusi, z którymi kontakt i tak od kilku lat jest utrudniony. Wśród znajomych mężczyzny po polskiej stronie jest wiele osób takich jak on. Nasz rozmówca rozumie działania polskiego rządu, który musi reagować na agresywne działania reżimu Łukaszenki, ale popiera jedynie wprowadzenie ograniczeń, a nie całkowite zamknięcie granicy.

“Wielu kupuje broń palną”

Płot na granicy Polski z Białorusią.
Zdj. Straż Graniczna / Twitter

Zdaniem Jana, który również mieszka w stolicy Podlasia, choć zamknięcie granicy z Białorusią niesie ze sobą duże problemy ekonomiczne dla mieszkańców wschodniej Polski, to z punktu widzenia bezpieczeństwa jest to krok niezbędny:

– Po prostu nie widzę teraz żadnego racjonalnego sposobu na kontrolowanie ruchu granicznego. Płot na granicy to wciąż półśrodek, a jak widzimy, coraz łatwiej go pokonać. Jeśli granica zostanie zamknięta, będę się mniej martwił o moich bliskich, którzy mieszkają kilka kilometrów od niej. Dopóki nielegalni imigranci nie zaczęli masowo napływać z Białorusi, w ogóle nie myśleliśmy o jakimkolwiek zagrożeniu. Nadal nie możemy spać spokojnie. Wśród moich znajomych coraz więcej osób nabywa środki samoobrony, w tym broń palną. Jeśli będzie trzeba, będziemy bronić siebie i naszych rodzin.

Wiadomości
Polskie MON tworzy specjalne zgrupowanie wojskowe przy granicy z Białorusią
2023.08.12 18:12

Jewgienij Czernuchin/vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności