Palina Szarenda Panasiuk przebywa w przeznaczonej dla kobiet kolonii karnej nr 4 w Homlu. Jak mówi jej mąż, skazana praktycznie nie wychodzi z karceru, gdzie trafia za drobne przewinienia.
– Od 27 września Palina przebywa w karcerze. W ciągu ostatniego miesiąca to jej trzeci pobyt w karcerze i tylko we wrześniu przebywała tam 20 dni. Teraz otrzymała kolejne 10 dni kary za rzekome trzymanie rąk w kieszeni – opowiada Andrej Szarenda w rozmowie z Biełsatem.
Wobec Paliny sporządzono już czwarty raport o łamaniu przez nią regulaminu i najprawdopodobniej trafi do na stałe do więziennej celi, której nie będzie mogła praktycznie opuszczać. Teraz przebywa w kolonii karnej, w której więźniarki, chodzą do pracy i mogą wychodzić na dwór.
– Doświadczyły tego już Natalla Hersche i Wolha Kłaskouskaja, które po trzecim wysłaniu do karceru zostały automatycznie przeniesione na trzy miesiące do więziennej celi – mąż Paliny relacjonuje los dwóch innych więźniarek politycznych.
Pochodząca z Brześcia Palina Szarenda-Panasiuk, z zawodu jest nauczycielką języka polskiego. Znana jest z jednoznacznego i nieprzejednanego stanowiska wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki. Jeszcze podczas „wyborów parlamentarnych” w 2019 r., w których wzięła udział, jako kandydatka opozycyjnej Europejskiej Białorusi, oświadczyła w telewizji, że Łukaszenka jest dyktatorem, a także wezwała do jego rezygnacji. Matka dwójki nieletnich dzieci została skazana na 2 lata więzienia za obrazę Alaksandra Łukaszenki i napaść na milicjanta. Podczas ostatniego słowa w sądzie ostro skrytykowała porządki panujące na Białorusi. Nie przyznała się do winy i została uznana za więźnia politycznego.
Andrej Szarenda uważa, że władze po prostu znęcają się nad jego żoną i mszczą się za to, że ich nie uznaje.
– W imieniu krewnych osób, które znajdują się w homelskiej kolonii, pragnę oświadczyć: tam się dręczy ludzi, torturuje więźniów politycznych. Na przykład Natalla Hersche stwierdziła, że cieszy się, że została przeniesiona z kolonii Homla do zamkniętego więzienia dla mężczyzn. Mówi, że nie da się wyobrazić sobie gorszych warunków niż kolonii karnej nr 4. Albo to, co dzieje się teraz z Wolhą Kłaskouską, która choruje, ale nie otrzymuje pomocy. A co się dzieje z moją żoną Paliną, która od samego początku została umieszczona w nieludzkich warunkach? Jest torturowana, a osobą odpowiedzialną za te tortury w centrum Europy jest szef kolonii karnej nr 4 Dzianis Tałsciankou– mówi.
Mąż więźniarki został również oskarżony w dwóch sprawach karnych: z art. 361 kk („Wezwania do działań szkodliwych dla bezpieczeństwa narodowego”) oraz art. 368 Kodeksu Karnego („Zniewaga Prezydenta”). Oskarżony nie czekał jednak na proces i opuścił Białoruś.
jb/ belsat.eu