Aleksander Łukaszenka potwierdził, że sesja Najwyższej Rady Państwa Związkowego Białorusi i Rosji odbędzie się 4 listopada – poinformował związany z władzami Kanał Telegramu Pul Pierwogo.
– Spotykamy się z panem w przededniu bardzo ważnego wydarzenia. 4 listopada zorganizujemy Radę Państwa – to decydujący krok w naszej integracji, oświadczył Łukaszenka podczas spotkania z rosyjskim prokuratorem, generalnym Igorem Krasnowem.
Wcześniej minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował, że 4 listopada na posiedzeniu rady może zostać podpisanych 28 unijnych programów pogłębiania integracji, a także nowa doktryna wojskowa „Państwa Związkowego”.
Dziś Kreml potwierdził udział Władimira Putina w posiedzeniu rady Państwa Związkowego 4 listopada. Jednak okazało się, że jej uczestnicy nie spotkają się osobiście.
– 4 listopada Putin weźmie udział przez łącze wideo w posiedzeniu Najwyższej Rady Państwa Związkowego Federacji Rosyjskiej i Białorusi – powiedział Dmitrij Pieskow.
Wcześniej sekretarz stanu Państwa Związkowego Dmitrij Miezencew powiedział, że decyzja o spotkaniu zostanie podjęta z uwzględnieniem sytuacji epidemicznej.
Ostatnio w białoruskich i rosyjskich mediach dochodzi do wydarzeń, które mogą świadczyć, że współpraca między państwami nie układa się idealnie. Pracownicy rosyjskich państwowych telewizji mają pretensje do białoruskich władz o aresztowanie dziennikarza białoruskiej wersji Komsomolskiej Prawdy. Z kolei białoruscy propagandyści drwią z Putina i swoich rosyjskich kolegów.
Głośnym echem odbił się wywiad, jakiego udzieliła radiu Echo Moskwy liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja, a także wyniki domniemanego sondażu rosyjskiego instytutu WCIOM, które pokazują, że Łukaszenka cieszy się na Białorusi znacznie mniejszą popularnością niż czołowi opozycjoniści i Putin.
jb/ belsat.eu