Hakerzy ustalili dane rosyjskiego pilota odpowiedzialnego za największe zbrodnie w Mariupolu
Ukraińscy hakerzy ustalili tożsamość oficera sił powietrznych Rosji, odpowiedzialnego za największe zbrodnie wojenne popełnione wiosną 2022 roku w Mariupolu, m.in. zbombardowanie Teatru Dramatycznego i szpitala położniczego. Okazało się, że ma ukraińskie pochodzenie.
– Katem naszego miasta jest pułkownik Siergiej Atroszczenko — przekazały prawowite władze Mariupola przebywające na wygnaniu.
Hakerzy z grupy Kiber Sprotyw (pol. Cyber Sprzeciw) przekazali rezultaty swoich działań dziennikarzom śledczym portalu InformNapalm. Na podstawie analizy m.in. prywatnej korespondencji Atroszczenki, wykradzionej z jego skrzynki mailowej, ustalono, że 42-letni pułkownik, urodzony w Owruczu na Ukrainie, jest dowódcą 960. Pułku Lotnictwa Szturmowego rosyjskich sił powietrznych. Formacja ta stacjonuje nieopodal miejscowości Primorsko-Achtarsk w Kraju Krasnodarskim, na wybrzeżu Morza Azowskiego i około 125 km w linii prostej od Mariupola.
InformNapalm opublikował informacje na temat miejsca zamieszkania wojskowego i jego rodziny, a także podał dane kontaktowe Atroszczenki, m.in. numer telefonu, adresy poczty elektronicznej.
– Ujawniono (personalia) mordercy numer jeden. Człowieka, który wydawał rozkazy, a także nadzorował bombardowanie Teatru Dramatycznego, szpitala położniczego i dziecięcego. Już w pierwszych tygodniach ustaliliśmy, że samoloty atakujące Mariupol startowały z lotniska w Primorsko-Achtarsku. (…) Łajdak. Dokładamy starań, aby zapłacił za to. On i wszyscy piloci-mordercy – napisał na portalu społecznościowym lojalny doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Od lutego do maja 2022 roku rosyjskie wojska niemal doszczętnie zrównały z ziemią 430-tysięczny Mariupol i popełniły tam szereg zbrodni na ludności cywilnej.
Jedną z największych zbrodni było zbombardowanie Teatru Dramatycznego. W ocenie Amnesty International 16 marca ubiegłego roku samolot sił powietrznych agresora zrzucił na budynek dwie półtonowe bomby. Ataku dokonano, mimo że przez teatrem widniał duży napis „Dzieci”. Według różnych szacunków Rosjanie zamordowali tam do 600 osób. Akcja poszukiwawczo ratownicza była tylko częściowa, utrudniał ją bowiem trwające walki o miasto. Po zajęciu Mariupola Rosjanie zaczęli wyburzać teatr pod pozorem remontu, zacierając w ten sposób ślady zbrodni.
9 marca ubiegłego roku wojska Rosjanie zbombardowali szpital położniczy w Mariupolu, zabijając co najmniej cztery osoby. Media na całym świecie obiegły zdjęcia rannych kobiet w ciąży wynoszonych z ruin placówki.
Brak dokładnych danych o łącznej liczbie ofiar rosyjskiej agresji w Mariupolu. Ukraińskie władze przypuszczają, że mogły tam zginąć dziesiątki tysięcy ludzi. Według niektórych szacunków ofiar w Mariupolu mogło być nawet ponad 100 tysięcy. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek uda się ustalić liczbę zabitych. Wielu zmarłych na zawsze zostało pogrzebanych pod gruzami lub ich ciała zostały spalone podczas pożarów albo bezimiennie pochowane.
Ofiary rosyjskiej agresji na Mariupol to również ofiary rosyjskiej okupacji. Terytoria okupowane są odizolowane, trudno jest zdobywać informacje. Wiadomo, że w zniszczonym i okupowanym przez Rosję mieście wciąż panuje bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakuje m.in. żywności, wody, lekarstw, środków higienicznych, łączności i ciepła. Wiadomo również, że duża część ukraińskich dzieci wywożonych do Rosji to właśnie dzieci z Mariupola i okolic. Są też relacje świadków o obozach koncentracyjnych, torturach, rozstrzeliwaniach, gwałtach, także na dzieciach.
MaH/belsat.eu wg PAP
