Na Ukrainie zatrzymujemy Hitlera XXI wieku i bronimy przed nim cały demokratyczny świat – mówi w rozmowie z belsat.eu były premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman.
– W jakim momencie wojny znajduje się Ukraina teraz?
– W kluczowym. Kolejnym kluczowym. Każda kolejna godzina jest kluczowa i może być przełomowa. Ukraina walczy, Ukraińcy są naprawdę zjednoczeni. Nasza armia dała radę odeprzeć rosyjskie ataki i ma pełne poparcie narodu. Cały świat widzi naszą determinację. A ja powiem, że ona jest większa niż ją widać na filmikach w internecie. Z najeźdźcami jest gotów walczyć każdy Ukrainiec i Ukrainka. Nie ważne, stary czy młody. W każdym miejscu.
– Ta determinacja już zadziwia cały świat i Putin jej nie docenił…
– My bronimy po prostu naszego domu. Doskonale widzimy co Putin zrobił z Rosją. Widzimy co zrobił z Białorusią jego wspólnik Łukaszenka. Nie chcemy tego u siebie. Ukraina będzie wolna i demokratyczna i kolejne zagony czołgów, ostrzały gradami, iskandery, tego nie zmienią.
Powiem więcej. Tu na Ukrainie decydują się teraz losy demokratycznego świata. Dlatego potrzebne jest wszelkie możliwe wsparcie. Potrzeba stworzenia takiej koalicji antyputinowskiej, jak w czasie II wojny światowej powstała koalicja antyhitlerowska. Bo dzisiaj to Putin jest Hitlerem XXI wieku. Jestem bardzo szczęśliwy, że Europa, USA to już rozumieją i taka koalicja powstaje.
Jestem również bardzo wdzięczny Polsce. Polacy bardzo nam pomagają i to widzimy.
Nie zapomnimy nigdy o tym, że w godzinie próby przyjaciele nie zawiedli.
– Czy samo wsparcie w postaci uzbrojenia i różnych środków wystarczy?
Dostawy są bardzo ważne. To taki nowy lend lease (wsparcie materiałowe i w uzbrojeniu z USA dla walczącej z Niemcami Europy i ZSRR – belsat.eu) dla narodu, który walczy ze współczesnym faszyzmem. Oprócz tego postuluję, by UE, NATO, ONZ i inne struktury międzynarodowe, zgodnie z prawem wprowadziły na Ukrainę misję pokojową. Nieważne w jakiej postaci.
Ważne, by na Ukrainę wjechały pod egidą międzynarodową wojska zachodnie i zapewniły nam bezpieczeństwo. Nam, oraz sobie. Bo jak mówiłem, my tutaj walczymy z zagrożeniem dla całego, cywilizowanego świata.
– Tempo wprowadzania sankcji początkowo nie było imponujące…
– Byłem premierem, znam politykę i dyplomację od podszewki. Wiem zatem, że to nie jest takie proste, by tak wielu partnerów od razu namówić do współpracy. Wiem, że trzeba konsultować z biznesem itd. Jestem przekonany, że techniczne rozwiązania były równolegle przygotowywane, kiedy zapadły decyzje polityczne, to sankcje ruszają.
Pod wpływem Ukrainy Europa i USA zmieniają poglądy na świat.
Były oczywiście błędy z powodu braku zdecydowania. Teraz jednak najważniejsza jest jedność Zachodu we wsparciu Ukrainy i zdecydowanie. Trzeba szybko działać.
– Co konkretnie Zachód powinien zrobić?
– Apeluję, żeby po pierwsze szybko odciąć Rosję od systemu SWIFT. Przy czym, wszystkie banki, żeby nie było furtek. Zakazać operacji w rublach. Europa powinna przestać kupować rosyjską ropę i gaz.
Wiem, że to radykalny krok i utrudni życie. Ale jak się pali dom, to trzeba wyłączyć gaz i tyle.
Nie ma wyboru, świat niedemokratyczny musi zrozumieć, że świat demokratyczny jest silniejszy i gotowy na poświęcenia, nawet kosztem uszczerbku na swoim dobrobycie.
– Wojna robi się coraz bardziej brutalna. Putinowi zdaje się załamał pierwotny plan szybkiego zdobycia Kijowa i innych ośrodków. Utknął. W efekcie rosyjska armia zaczyna atakować cywili…
– To trzeba za wszelką cenę zatrzymać. Ukraińska armia i opór Ukraińców robi wszystko by ich zatrzymać i wyrzucić z naszej ziemi. Mamy przypadki niesamowitego bohaterstwa. Młody chłopak wysadził most i siebie, żeby zatrzymać rosyjskie kolumny. Mieszkańcy wiosek na wschodzie kraju wychodzą blokować czołgi z gołymi rękoma. Inni pomagają armii, albo w szpitalach.
Ja sam razem z mieszkańcami mojej Winnicy produkuję koktajle Mołotowa.
Ludzie zdejmują znaki drogowe, żeby najeźdźcy się gubili, a dalej już się nimi zajmuje nasza armia. Nie było rozkazów, nie było instrukcji, a jednak każdy wie co ma robić. Ukraińcy pokazali niesamowitą solidarność, wolę walki i samodyscyplinę w chwili największej próby.
– Wygląda na to, że wspaniale zachowuje się również środowisko polityczne, dotąd potwornie przecież podzielone?
– Nie należałem nigdy do zwolenników Wołodymyra Zełenskiego. To nie tajemnica. Tak, przed wojną politycy krytykowali się i konkurowali ze sobą ostro.
To się zmieniło. Wołodymyr Zełenski spotkał się z bezprecedensową sytuacją i radzi sobie wyśmienicie. Jestem pełen podziwu dla niego. Naród i liderzy, politycy i nawet oligarchowie, są z nim. Wierzę, że prezydent wytrwa.
Jego główne zadanie teraz to być liderem, pokazywać ducha walki i on to robi. Zarządzaniem operacjami wojennymi zajmują się zawodowcy, wojskowi. Również na poziomie administracji regionalnej. Jestem w stałym kontakcie z merem Winnicy, ale rzeczywistymi i najważniejszymi kwestiami w mieście i obwodzie zajmują się teraz wojskowi. I tak właśnie powinno być.
Zełenski jest naszym superbohaterem i to jest jego rola.
Jestem z niego dumny, tak jak jestem dumny z naszego narodu superbohaterów. Duma i jeszcze raz duma!
Rozmawiał Michał Kacewicz/belsat.eu