Kilka litewskich stron rządowych zostało zaatakowanych przez prorosyjskich hakerów – podała agencja informacyjna Delfi. Wśród nich były strony internetowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Obrony, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Sprawiedliwości i Państwowej Inspekcji Podatkowej. Praca tych witryn została częściowo lub całkowicie zawieszona. Prawdopodobnie był to atak DDoS.
Do odpowiedzialności przyznała się powiązana z Rosją grupa hakerów „Killnet”.
Członkowie grupy „Killnet” napisali na swoim kanale w Telegramie, że przyznają się do ataku na litewskie strony rządowe. Hakerzy poinformowali, że przerwali działanie stron internetowych portu lotniczego w Wilnie, portu lotniczego w Kownie, portu lotniczego w Połądze oraz serwisu Lietuvos oro uostai (Litewskie porty lotnicze). Strony witryn albo w ogóle się nie ładują, albo pojawia się komunikat „nie można uzyskać dostępu do witryny”.
Hakerzy stwierdzili, że chcą w taki sposób zmusić Litwę do „natychmiastowego cofnięcia decyzji o zakazie tranzytu rosyjskich ładunków z obwodu kaliningradzkiego do Rosji”.
W zeszłym tygodniu Litwa, implementując unijne sankcji wobec Rosji i Białorusi, ograniczyła tranzyt z Rosji do obwodu kaliningradzkiego. Decyzja ta natychmiast wywołała negatywną reakcję na Kremlu, a rząd zapowiedział, że odpowie na ograniczenia tranzytowe wprowadzone przez Wilno, obiecując, że jego obywatele odczują tę reakcję.
Hakerzy, zrzeszeni w grupie „Killnet”, już w połowie maja wypowiedzieli „wojnę krajom nieprzyjaznym Rosji”.
Alona Ruwina, lp/ belsat.eu