Mołdawski minister energetyki: wygraliśmy walkę o bezpieczeństwo energetyczne, ale...


Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę i nasileniu szantażu energetycznego wobec Mołdawii nasz kraj zdołał uniezależnić się od rosyjskich źródeł energii – powiedział w rozmowie z PAP mołdawski minister energetyki Victor Parlicov. Nadal jednak trwają rosyjski atak informacyjny i wojna hybrydowa – dodał.

– Przez 30 lat (Rosjanie) mówili nam, że dobrobyt Mołdawii zależy przede wszystkim od ceny gazu. I że nie ma alternatywy wobec Gazpromu. W związku z tym jedyny sposób, by zadbać o swoich ludzi, to pójść do Putina, uklęknąć i powiedzieć: >Tak, zaakceptujemy pewne polityczne warunki< i w ten sposób dostać dobrą cenę – przyznał Victor Parlicov.

Urzędnik wyjaśnił, jak Mołdawii udało się uniezależnić od rosyjskiego gazu i szantażu władz separatystycznego Naddniestrza (w zakresie dostaw energii elektrycznej), a także przekonywał, że “w wykonaniu Rosji energetyka jest zawsze narzędziem wpływu politycznego i instrumentem wojny”.

– Operacjonalizowanie infrastruktury energetycznej i surowców jako narzędzia zdobywania wpływów politycznych i gróźb to praktyka, którą Rosja stale stosuje od wielu lat – i to nie dotyczy tylko Mołdawii, ale całej Europy. Dzięki wsparciu UE udało nam się w ciągu minionego roku uniezależnić od rosyjskich dostaw gazu. W mniejszym stopniu zależymy obecnie od krytycznej infrastruktury energii elektrycznej w separatystycznym Naddniestrzu, która również jest instrumentalnie wykorzystywana przez Rosję. Dlatego można dzisiaj powiedzieć, że wygraliśmy wojnę o bezpieczeństwo energetyczne – powiedział minister.

Wiadomości
Mołdawia zamierza wystąpić ze Wspólnoty Niepodległych Państw do końca 2024 roku
2023.12.21 17:58

 – Ciągle jednak jesteśmy na froncie wojny hybrydowej, w której Rosja bardzo silnie atakuje utartymi narracjami. Sprowadzają się one do tego, że tani gaz z Rosji jest warunkiem dobrobytu i gospodarczego przetrwania, a na przeszkodzie, by mieć tani gaz, stoi “antyrosyjska postawa mołdawskich władz i Mai Sandu”. Niestety, wciąż wielu ludzi w Mołdawii to przekonuje. (Dlatego) jako swoje zadanie widzę “odczarowanie” tego przekazu – dodał Parlicov.

Po dojściu do władzy prezydent Mai Sandu i proeuropejskiej Partii Działania i Solidarności (PAS) w Mołdawii zakończyła się tradycja “pielgrzymek gazowych” do Moskwy i wymuszania przez Rosję politycznego podporządkowania przy pomocy surowca.

Jeszcze w 2021 roku Gazprom nasilił presję na rząd w Kiszyniowie i jednostronnie zdecydował o ograniczeniu dostaw. Już po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę nacisk energetyczny na Mołdawię narastał, a kulminacją tego procesu była “burza idealna” w listopadzie 2022 roku – ograniczono dostawy gazu, a główna elektrownia zlokalizowana w Naddniestrzu odmówiła dostarczania energii. Jednocześnie trwały intensywne bombardowania infrastruktury energetycznej na Ukrainie.

Wiadomości
Mołdawski polityk popierał Putina i inwazję na Ukrainę – stracił obywatelstwo
2023.11.28 17:50

Władze w Mołdawii podjęły zdecydowane działania na rzecz dywersyfikacji dostaw. Od końca ubiegłego roku prawobrzeżna Mołdawia (rosyjski gaz płynie rurociągiem do separatystycznego Naddniestrza, nazywanego “lewym brzegiem”) korzysta z gazu kupowanego na rynkach europejskich. Kryzys gazowy spowodował podwyżki cen energii, które władze częściowo rekompensują “wrażliwym grupom społecznym”, m.in. przy pomocy środków pomocowych z UE i USA.

Mołdawia, jak przekonuje Parlicov, “nauczyła się żyć bez rosyjskiego gazu”, a raczej bez gazu obwarowanego warunkami politycznymi.

– Nigdy w historii Mołdawii nie byliśmy lepiej przygotowani do zimy, niż w tym roku. Mamy już zapasy gazu, by przetrwać całą zimę. Pokazaliśmy również, że mamy możliwość kupowania całej potrzebnej energii elektrycznej z Rumunii, a nie z Naddniestrza – oznajmił Parlicov.

Jak zaznaczył, “infrastruktura energetyczna jest kluczowym elementem bezpieczeństwa”, a jeszcze w czasach sowieckich była ona (przez Moskwę) budowana z uwzględnieniem różnego poziomu lojalności republik i terytoriów ZSRR.

 – W Mołdawii cała krytyczna infrastruktura energetyczna została ulokowana w tej części kraju, która dzisiaj stanowi terytorium separatystycznego Naddniestrza (kontrolowanego przez Moskwę – PAP). To tam jest największa elektrownia, główny węzeł przesyłu energii, główny węzeł przesyłowy gazu. Z siedmiu linii wysokiego napięcia, łączących nas z Ukrainą, sześć przechodzi przez Naddniestrze – wyjaśnił Parlicov.

Wiadomości
Mołdawia. Władze walczą z prorosyjskimi treściami
2023.10.31 08:21

Jak zwrócił uwagę, odkąd Naddniestrze postanowiło się odłączyć na początku lat 90. XX w. od Mołdawii, to Tyraspol, czyli de facto Moskwa, zaczęła kontrolować główną infrastrukturę energetyczną. I to miało bardzo duży wpływ na rozwój Mołdawii jako państwa.

– Dla nas największym game changerem w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i infrastruktury było właśnie to, że 16 marca 2022 roku Unia Europejska zgodziła się na synchronizację ukraińskich i mołdawskich sieci energetycznych z kontynentalną europejską siecią ENTSO-E (Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych). To był ostatni istotny element, jaki Rosja mogła wykorzystywać do szantażu – przypomniał Parlicov.

Dzięki temu Mołdawia uzyskała możliwość importowania elektryczności z Rumunii lub przez jej terytorium i nie jest już zależna wyłącznie od energii elektrycznej pochodzącej z Naddniestrza.

Minister wyjaśnił, że Kiszyniów nadal kupuje energię z elektrowni w Naddniestrzu, ale obecnie jest to kwestia wyboru, wynikającego z przesłanek zarówno ekonomicznych, jak też politycznych.

– Jeśli przestaniemy to robić, staną się dwie rzeczy. Powstanie dodatkowa presja na naszych konsumentów i zwiększą się rachunki za elektryczność. Po drugie, w ciągu kilku miesięcy Naddniestrze imploduje. Mamy tam 250-300 tys. ludzi, z których niemal wszyscy są obywatelami Mołdawii. Jeśli w separatystycznym regionie dojdzie do kryzysu humanitarnego, to właśnie Mołdawia będzie musiała zaopiekować się wszystkimi tymi ludźmi. Kupując tę energię, kupujemy czas, by negocjować pokojową reintegrację tego separatystycznego regionu. Nie chcemy, by doszło tam do jakiegoś nowego kryzysu na zapleczu Ukrainy – tłumaczył minister energetyki.

Mołdawski urzędnik uważa, że dzisiejsze plany Rosji wobec Mołdawii są inne, niż przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny na Ukrainie.

– Gdyby Rosjanom udało się na Ukrainie, nawet nie w pełni, ale częściowo, czyli np. udałoby im się dojść do Odessy (na południu Ukrainy, obok mołdawskiego Naddniestrza), to Mołdawii byłoby bardzo trudno utrzymać stabilność polityczną i utrzymać się na ścieżce proeuropejskiej. Niekoniecznie chodzi o fizyczne zajęcie kraju, ale samo wywieranie presji przez bliską obecność rosyjskich wojsk. To, że Ukraina stawiła opór, umocniło nas i nasze działania w dążeniu do UE – zaznaczył.

Wiadomości
Mołdawia. Rosyjski prawosławny metropolita krytykuje Moskwę
2023.10.20 16:38

Według Parlicova “przed wojną na Ukrainie Rosjanie chcieli od Kiszyniowa kapitulacji i przyznania, że Mołdawia jest częścią tzw. ruskiego miru”.

– Teraz skupiają się na próbach destabilizowania Mołdawii, podważenia europejskich dążeń naszego kraju, osłabiania instytucji państwa, tworzenia podziałów w społeczeństwie, chaosu. By mogli tu ponownie przyjść, gdy – jak mają nadzieję – powrócą jako imperium – przekonuje urzędnik.

Podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej w UE zapadła decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. Władze w Kiszyniowie są przekonane, że tylko w ten sposób kraj może przyspieszyć swój rozwój gospodarczy i zapewnić sobie bezpieczeństwo. Również poprzez pokazanie tej części społeczeństwa, która “tkwi głęboko w prorosyjskich narracjach i w propagandzie”, że to integracja z UE będzie dla nich osobiście bardziej korzystna.

 – Wygraliśmy walkę o bezpieczeństwo energetyczne, teraz musimy wygrać walkę o serca i umysły. Bo Rosja przez wojnę hybrydową i ataki informacyjne próbuje przekonywać naszych obywateli, że wszystkie negatywne konsekwencje kryzysu energetycznego i wzrost cen wynikają z proeuropejskiej polityki naszego kraju – zauważył Parlicov.

pp/belsat.eu wg PAP

Aktualności