Chodzi o eksponaty wypożyczone na wystawę przez Holendrów w 2013 roku z krymskich muzeów. Rosjanie chcieli, aby po aneksji złoto trafiło z powrotem na półwysep, jednak holenderski sąd apelacyjny przychylił się do wniosku Ukrainy.
W sprawie chodziło o 565 przedmiotów, które pochodziły z ukraińskich muzeów. Ich wartość to 10 milionów euro. Część z nich pochodziła z muzeum z Kijowa, ale niektóre z placówek na Krymie. I właśnie o te ostatnie trwał spór. Wiosną 2014 roku doszło bowiem do aneksji półwyspu przez Rosję i Rosjanie chcieli, aby eksponaty z Krymu wróciły do tamtejszego muzeum.
Jeszcze w grudniu 2016 roku sąd okręgowy w Amsterdamie podjął decyzję, że eksponaty powinny zostać zwrócone Ukrainie. Moskwa odwołała się od wyroku, ale dzisiejsza decyzja Sądu Apelacyjnego potwierdziła wcześniejszy wyrok.
Zadowolenie wyraził prezydent Wołodymyr Zełenski.
– My zawsze odzyskujemy to, co nasze. Najpierw odzyskamy “Złoto Scytów”, a potem Krym.
Decyzja została negatywnie przyjęta przez dyrektora krymskiego muzeum w Symferopolu Andrieja Malgina.
– Jestem w szoku z powodu stosunku europejskiego sądownictwa do praw, interesów i kulturalnego dziedzictwa Krymu. To obrzydliwa decyzja, po prostu obrzydliwa – dodał.
Decyzję rozumie za to dyrektorka moskiewskiego Muzeum Kremla Jelena Gagarina (córka pierwszego kosmonauty Jurija Gagarina), która zwraca uwagę, że fundusze muzealne są własnością państwa, a nie konkretnej instytucji.
Moskwa już zapowiada, że będzie znów odwoływać się od wyroku.
pp/belsat.eu wg Swoboda, Gazeta.ru