Ostatnią kroplą goryczy, która skłoniła Władimira Putina do podjęcia decyzji o ataku na Ukrainę, były szykany wobec biznesu jego kuma, ukraińskiego polityka Wiktora Medwedczuka – poinformował niezależny rosyjski portal Wiorstka, powołując się na źródła bliskie rosyjskiemu prezydentowi.
Wiorstka opublikowała obszerne śledztwo dotyczące stosunków rosyjsko-ukraińskich i okoliczności, które doprowadziły do wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie.
Według autora śledztwa Ilji Żeguliowa za czasów prezydentury Leonida Kuczmy, przed pomarańczową rewolucją z 2004 roku na Ukrainie, dochodziło do sporadycznych sporów między Moskwą a Kijowem. Rewolucja sprawiła, że Ukraińcy wybrali kurs prozachodni na czele z prezydentem Wiktorem Juszczenką i uniemożliwiła przejęcie władzy Wiktorowi Janukowyczowi. Był on aktywnie wspierany przez Kreml i osobiście przez Władimira Putina, który nawet przyjechał do Kijowa, by wesprzeć kampanię prokremlowskiego kandydata.
Tamten Majdan był w ocenie Putina „zmiażdżeniem reguł gry”, jak wspomina politycznie bliska mu osoba. Już wtedy Kreml próbował sprowokować secesję kilku regionów Ukrainy, by stworzyć „państwo” ze stolicą w Charkowie, ale ten plan nie powiódł się bez rosyjskiego wsparcia militarnego. Postanowiono kontynuować presję w wariancie miękkim, bez uciekania się do instrumentów militarnych (pierwszą taką wyprawę Kreml podejmie w 2008 roku, najeżdżając Gruzję).
Sytuacja zmieniła się, gdy Juszczenko utracił popularność, a do władzy doszedł Janukowycz w wyniku wyborów w 2010 roku. Kreml wycofał się z pomysłu zaatakowania Ukrainy, ponieważ rosyjskie służby specjalne ulokowały się “w kierownictwie Ukrainy, kierując nią i poszczególnymi jednostkami biznesowymi” – powiedziała osoba zbliżona do administracji Putina.
Stosunek Putina do Ukrainy zmieniał się jednak wraz z jego stosunkiem do Zachodu. Ale jeszcze na początku 2014 roku, gdy rozpoczęły się nowe protesty przeciwko Janukowyczowi, Putin nie miał zamiaru najeżdżać Ukrainy. Dopiero w lutym, gdy stało się jasne, że Euromajdan zwyciężył, Kreml zorganizował w Charkowie, do którego uciekł Janukowicz, kongres deputowanych. Miał on na celu wydzielenie regionu z Ukrainy. Jednak plan znowu się nie udał, bo przedstawiciele władz miasta i obwodu charkowskiego odmówili udziału w kongresie, gdy zorientowali się, że chodzi o rozbiór Ukrainy. Opowiedzieli się więc za konsolidacją państwa, a nie jego dezintegracją.
Putin podjął decyzję o zajęciu Krymu w nocy z 22 na 23 lutego 2014 roku – po ucieczce Janukowycza z Kijowa. Spotkanie w Soczi, gdzie właśnie kończyła się olimpiada, trwało siedem godzin. Putin powiedział, że to „ostatnia szansa” na aneksję półwyspu. Nie było jednak jasnego planu przejęcia Donbasu: na początku marca 2014 roku rosyjscy urzędnicy zaczęli potajemnie odwiedzać region, „sondując teren”.
Inicjatywa operacji wojskowej w Donbasie, według rozmówców Wiorstki, nie była już inicjatywą Putina, lecz pomysłem Federalnej Służby Bezpieczeństwa, którą Putin poparł. Po nieudanej wojnie Putin osobiście pisał klauzule „porozumień mińskich”. Oczekiwał, że utworzenie samozwańczych republik donbaskich znajdujących się poza kontrolą Kijowa zmieni politykę reszty Ukrainy.
Kiedy Wołodymyr Zełenski wygrał wybory na Ukrainie w 2019 roku, liczył na „reset” w stosunkach z Moskwą. A Putin liczył na to, że „pokona ignoranckiego polityka” i wyegzekwuje na swoją korzyść porozumienia mińskie. Ale Putin nie docenił Zełenskiego i jego ekipy. Konferencja prasowa w Paryżu pod koniec 2019 roku, na której Zełenski uśmiechał się, gdy jego rosyjski odpowiednik przemawiał, została odebrana jako personalny policzek – Putin nigdy więcej nie spotkał się z Zełenskim.
Kluczowym powiernikiem Putina na Ukrainie zostaje więc Wiktor Medwedczuk, były szef administracji Kuczmy. Putin utrzymuje z nim bliskie relacje i został nawet kumem, czyli ojcem chrzestnym jego córki.
Partia Medwedczuka, Opozycyjna Platforma – Za Życie, zdobyła pierwsze miejsce w wyborach regionalnych w 2020 roku w sześciu regionach Ukrainy. W lutym 2021 roku Ukraina nałożyła sankcje za antyukraińską propagandę na związane z Medwedczukiem kanały telewizyjne: 112 Ukraina, NewsOne i ZIK. Wobec samego Medwedczuka wszczęto śledztwo o finansowanie terroryzmu.
– Trzy źródła w wewnętrznym kręgu rosyjskiego prezydenta potwierdziły, że to właśnie ta historia o zablokowaniu zasobów informacyjnych Medwedczuka i nałożeniu mu „kagańca” stała się dla Putina ostatnią kroplą w przygotowaniu operacji wojskowej – pisze Wiorstka. – Kreml postanowił nie używać już narzędzi soft-power – dodaje.
Putin odebrał osobiście atak na Medwedczuka, twierdzi jeden z długoletnich znajomych Putina, ponieważ liczył on na zmianę sytuacji politycznej. Rzeczywiście, Medwedczuk rozmawiał z Putinem o prorosyjskich nastrojach na Ukrainie. Osoba zbliżona do administracji Putina mówi, że ukraiński polityk „opowiadał Putinowi bajki, spekulował o pieniądzach, które mu płacono za organizowanie politycznego oporu, i nie wierzył, że ktokolwiek kiedykolwiek sprawdzi jego działalność”.
Według źródeł gazety, podejmując decyzję o ataku na Ukrainę, Putin nie konsultował się z nikim – poza swoim przyjacielem, oligarchą Jurijem Kowalczukiem, który przekonał Putina, że „Europa jest podzielona” i dlatego nadszedł czas na atak.
Przygotowania do inwazji trwały od wiosny 2021 roku, pisze Wiorstka. Już w kwietniu 2021 roku Rosja przeprowadziła podejrzane ćwiczenia w pobliżu granicy z Ukrainą. Wielu spekulowało o przyszłym ataku, wielu urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo było przeciwnych Jednak Minister Obrony Rosji Siergiej Szojgu przyjął decyzję o inwazji z zadowoleniem, bo „nie rozumiał stanu armii”. A rosyjskie elity zostały po prostu postawione przed faktem dokonanym.
Aleś Nawaborski, lp/ belsat.eu wg Wiorstka