Nieoficjalnie: Korea Południowa dostarcza Ukrainie setki tysięcy pocisków artyleryjskich
Korea Południowa przekazuje USA setki tysięcy pocisków artyleryjskich, a amunicja trafia następnie na Ukrainę – podał amerykański dziennik The Wall Street Journal.
Gazeta podkreśla, że to zmiana w polityce Seulu, która pozwoli na odciążenie USA w zaopatrywaniu Kijowa i pomoże w przeprowadzeniu ukraińskiej kontrofensywy.
Koreańska amunicja jest transportowana na Ukrainę przez terytorium USA na podstawie tajnej umowy — pisze WSJ. Zarówno rząd amerykański, jak i południowokoreański odmówiły gazecie komentarza na ten temat.
Od początku pełnowymiarowej wojny USA dostarczyły Ukrainie ponad dwa miliony pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm – przypomina dziennik. Amerykańskie zapasy zaczynają się wyczerpywać, by je uzupełnić, Pentagon szuka amunicji na całym świecie i sięga do własnych magazynów w Niemczech, Izraelu, Kuwejcie i właśnie Korei Południowej.
Korea Południowa prowadziła dotychczas politykę niedostarczania Kijowowi śmiercionośnej broni. W listopadzie ubiegłego roku pod naciskiem USA Seul zgodził się już na sprzedaż Ukrainie amunicji, ale później wycofał się z tej decyzji. Jednocześnie jednak na przykład Korea Południowa w szybkim tempie realizuje kontrakt na dostawy do Polski czołgów, haubic i samolotów bojowych własnej produkcji. Dzięki temu Polska może przekazywać Ukrainie czołgi Leopard czy samoloty MiG-29.
Południowokoreańskie haubice K9 są w pełni kompatybilne z zestawami artyleryjskimi używanym przez kraje NATO i przez Ukrainę – takimi jak HIMARS.
Przełom w tej sprawie następuje po przeprowadzonej pod koniec kwietnia wizycie prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola w Waszyngtonie i rozmowach z przywódcą USA Joe Bidenem, które pokazały dalsze wzmocnienie relacji między tymi państwami — zaznacza WSJ.
Dostawy południowokoreańskiej amunicji na Ukrainę umożliwią też rządowi USA odwleczenie decyzji o przekazaniu Kijowowi amunicji kasetowej – podkreśla dziennik. USA mają duże zapasy takich pocisków, Kijów poprosił Waszyngton o ich przekazanie. Amerykańscy wojskowi przychylnie odnoszą się do tej prośby, ale Biały Dom i Departament Stanu się jej sprzeciwiają ze względu na międzynarodowe potępienie z jakim wiąże się używanie amunicji kasetowej – pisze WSJ.
Tego rodzaju pociski składają się z wielu mniejszych ładunków, które mogą razić cele na dużej przestrzeni. Organizacje broniące praw człowieka zwracają uwagę, że nie wszystkie ładunki eksplodują, co stwarza zagrożenie dla ludności cywilnej nawet wiele lat po zakończeniu konfliktu. W 2010 r. weszła w życie Konwencja o zakazie użycia amunicji kasetowej, którą przyjęło ponad 100 państw świata, ale nie USA, Rosja, Ukraina czy Chiny. W USA obowiązuje formalny zakaz eksportowania amunicji kasetowej, jednak ten przepis mógłby zostać zniesiony przez prezydenta — zaznacza nowojorski dziennik.
MaH/belsat.eu wg PAP
