„Rekonstrukcja bitwy na łuku kurskim”: czołgi ze sklejki, 2 miliony rubli i korupcja

W sali gimnastycznej Wydziału Politechniki Samarskiej w Syzraniu (w środkowej Rosji) odbyła się „rekonstrukcja bitwy na łuku Kurskim”. Kuriozalna impreza z „czołgami” i przebranymi studentami kosztowała 2,2 mln rubli (137 tys. zł).

Wideo: rekonstrukcja bitwy na łuku kurskim. W roli głównej przebrani studenci, „czołgi” i rosyjska korupcja

W „rekonstrukcji” wzięli udział studenci przebrani za żołnierzy Armii Czerwonej i Wehrmachtu; urządzono także ekspozycję „czołgów”. Tak po myśli organizatorów powinna wyglądać rekonstrukcja największej bitwy pancernej II wojny światowej. Nie wiadomo również, czym sugerowali się pomysłodawcy „rekonstrukcji”, wybierając datę, biorąc pod uwagę, że bitwa na łuku kurskim trwała od lipca do sierpnia 1943 roku.

Na akcję przeznaczono 2,2 mln rubli (137 tys. zł) z Prezydenckiego Funduszu Inicjatyw Kulturalnych. Projekt tej „rekonstrukcji” został wpisany do rejestru jako festiwal historyczno-patriotyczny dla dzieci i młodzieży „Pamiętam i jestem dumny”.

Dotację na organizację festiwalu otrzymała organizacja „Zespolenie”, na czele której stoi Siergiej Iwanow, deputowany lokalnej Dumy Miejskiej z ramienia partii władzy Jedna Rosja. Jak dumnie podkreślają rosyjskie media, jeszcze w marcu ubiegłego roku „jako jeden z pierwszych zgłosił się na ochotnika do dostarczenia dostaw humanitarnych dla żołnierzy biorących udział w specjalnej operacji wojskowej [tak w Rosji określa się akt zbrojnej agresji przeciwko Ukrainie – Belsat.eu]”.

W sali gimnastycznej Wydziału Politechniki Samarskiej w Syzraniu w środkowej Rosji odbyła się „rekonstrukcja bitwy na łuku Kurskim”.

Zdj. Bloknot

Efektowna impreza odbiła się echem w lokalnych grupach, kiedy miejscowy bloger podzielił się filmem z „rekonstrukcji”.

Kilka dni temu lokalny polityk z ramienia partii komunistycznej i mieszkańcy miasta napisali skargę do prokuratury przeciwko organizatorowi festiwalu. Szczególnie oburzyli się „efektami specjalnymi”: uczniowie bowiem bili rękami w makiety „czołgów”, imitując strzały z broni.

Broniąc swojego pomysłu, Iwanow powiedział, że ataki zostały zorganizowane przez lokalnych komunistów, którzy chcieli zszargać jego osobę przed wyborami. Według polityka wszystkie wydatki były uzasadnione, a on sam koordynował działania z ośrodkiem, który udzielił dotacji.

lp/ belsat.eu