„Kijów chce zamaskować detonację brudnej bomby”. Moskwa żąda spotkania na forum ONZ
Rosyjskie ministerstwo obrony ujawniło szczegóły dotyczące “brudnej bomby”, rzekomo przygotowywanej przez Ukrainę. Wczoraj szef resortu, Siergiej Szojgu, wydzwaniał do europejskich polityków i straszył ich możliwymi konsekwencjami rzekomego użycia przez Ukrainę takiego ładunku.
Rosyjska agencja informacyjna RIA publikuje materiały przygotowane przez ministerstwo obrony, które rzekomo dowodzą, że na Ukrainie trwają prace nad “brudną bombą”
Prace nad stworzeniem przez Ukrainę “brudnej bomby” są bliskie zakończenia – powiedział na briefingu szef rosyjskich wojsk ochrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej generał Igor Kiriłow.
– Według dostępnych nam informacji, dwie ukraińskie organizacje dostały konkretne zlecenia na stworzenie tzw. brudnej bomby. Prace są na etapie końcowym – powiedział.
Stwierdził ponadto, że na Ukrainie znajdują się obiekty, które mogą dostarczyć “zasobów potrzebnych do zbudowania głowicy jądrowej o małej pojemności”. Generał wymienił trzy działające elektrownie jądrowe – Południowoukraińską, Chmielnicką i Rowieńską – a także Czarnobylską, która Rosjanie okupowali przez ponad miesiąc na początku wojny.
Według Kiriłowa “kijowski reżim chce zorganizować prowokację, by oskarżyć Rosję o użycie broni masowego rażenia i rozpocząć potężną antyrosyjską kampanię na świecie”. Moskwa jest świadoma – dodał – kontaktów między biurem ukraińskiego prezydenta a przedstawicielami Wielkiej Brytanii “w sprawie ewentualnego pozyskania technologii broni jądrowej”.
Według rosyjskiego ministerstwa obrony Kijów rzekomo planuje zamaskować detonację “brudnej bomby” jako “detonację rosyjskiej niskoenergetycznej głowicy jądrowej wykorzystującej jako głowicę wysoko wzbogacony uran”. Ma to spowodować uwolnienie izotopów radioaktywnych, co pozwoli “oskarżyć Moskwę o użycie broni masowego rażenia”.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział dziś dziennikarzom, że zagrożenie “brudną bombą jest jak najbardziej realne”. Była to jego odpowiedź na wspólne oświadczenie USA, Wielkiej Brytanii i Francji, które nie uwierzyły w “straszaki” Siergieja Szojgu.
– Faktem jest, że ich niewiara w informacje przekazane przez stronę rosyjską nie oznacza, że zagrożenie taką “brudną bombą” przestało istnieć – powiedział.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow z kolei oświadczył, że Moskwa nie pozostawi kwestii “brudnej bomby” bez odpowiedzi. Zapewnił, że Rosja zamierza omówić na forum ONZ „”przygotowywanie prowokacji przez władze Ukrainy”.
– Mamy konkretne informacje o tych instytucjach na Ukrainie, tych instytucjach naukowych, które posiadają technologię do stworzenia tej właśnie “brudnej bomby”. Są informacje, które sprawdziliśmy odpowiednimi kanałami, że to nie są puste podejrzenia; to są poważne przesłanki, że takie rzeczy mogą być planowane – powiedział.
lp/ belsat.eu
