Planowany przez łotewskie władze demontaż pomników z czasów ZSRR może spowodować reakcję Rosji, np. działania hybrydowe w cyberprzestrzeni – mówi Martins Vargulis z Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Usunięcie sowieckich pomników na Łotwie to jeden z głównych tematów debaty publicznej w tym kraju po 24 lutego, kiedy Rosja rozpoczęła pełnowymiarową agresję przeciwko Ukrainie – podkreśla analityk.
– Ta kwestia jest wykorzystana jako okazja do pozbycia się sowieckiej spuścizny – zaznacza.
W drugiej połowie czerwca na Łotwie weszło w życie prawo zakazujące demonstrowania w przestrzeni publicznej symboliki sowieckiej i nazistowskiej oraz zobowiązujące do usunięcia do 15 listopada obiektów gloryfikujących te reżimy. Zdemontowane mają być pomniki, znaki pamięci i inne obiekty, pod którymi nie ma pochówków.
Przepisy przewidują demontaż pomników gloryfikujących reżim sowiecki i nazistowski, ale w rzeczywistości w kraju nie ma nazistowskich pomników, chodzi więc jedynie o obiekty z symboliką sowiecką, których jest ok. 300 – wskazuje internetowa gazeta Neatkariga Rita Avize.
W ubiegłym tygodniu łotewski rząd zdecydował, że usuniętych zostanie 69 pomników; wcześniej podjęto również decyzję o usunięciu Pomnika Zwycięstwa w Rydze.
To właśnie demontaż tego obiektu budzi najwięcej emocji. Jego oficjalna nazwa to “Pomnik żołnierzy Armii Radzieckiej – wyzwolicieli radzieckiej Łotwy i Rygi z rąk okupantów niemiecko-faszystowskich”.
– Jest to więc ważny obiekt dla tych, którzy walczyli przeciwko Niemcom podczas II wojny światowej – podkreśla Vargulis.
Zwraca przy tym uwagę, że pomnik w ostatnich dziesięciu latach był “wykorzystywany” przez Rosję do manipulacji i promowania swoich ideologicznych punktów widzenia.
Jak zaznacza ekspert Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, ogromna część społeczeństwa Łotwy uważa usunięcie pomników za symboliczny i konieczny krok.
– Jednak wciąż jest znaczna część w większości rosyjskojęzycznej społeczności, która uznaje to za niedopuszczalne. W związku z tymi dwoma stanowiskami kwestia ta stała się dosyć “toksyczna” – wyjaśnia Vargulis.
Przeważająca część społeczeństwa opowiada się za usunięciem większości radzieckich pomników. Zorganizowano nawet społeczną inicjatywę, w ramach której zebrano kilkaset tysięcy euro na ten cel i odbyły się duże zgromadzenia pod tym hasłem – kontynuuje ekspert.
Warto też zwrócić uwagę, że w ostatnich latach spada poparcie rosyjskojęzycznej mniejszości dla takich wydarzeń jak np. świętowanie 9 maja (Dnia Zwycięstwa), obniża się frekwencja na takich obchodach – dodaje Vargulis. Rosjanie stanowią około jednej czwartej społeczeństwa Łotwy.
Ekspert nie wyklucza, że demontaż obiektów spowoduje reakcję ze strony Rosji.
– Myślę, że to pobudzi Rosję do działania i odpowiedzi. Spodziewam się jakichś elementów walki hybrydowej przeciwko Łotwie: najpewniej w wymiarze cyberprzestrzeni – prognozuje.
Już od maja Łotwa jest celem ataków rosyjskiej grupy hakerskiej Killnet i powiązanych z nią hakerów. Portal informacyjny LSM pisze, że ma to związek z planowanym usunięciem ryskiego Pomnika Zwycięstwa. W pierwszej połowie lipca Janis Sarts, dyrektor Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej w Rydze, podkreślił, że od ponad miesiąca trwają intensywne rosyjskie ataki hakerskie na Łotwę.
pp/belsat.eu wg PAP