W rozmowie z telewizją Biełsat, nominowana na ambasador USA na Białorusi Julie Fisher powiedziała, że niezależnie od ewentualnego zwolnienia części, czy nawet wszystkich więźniów politycznych, Stany Zjednoczone raczej nie zmniejszą nacisków na reżim Alaksandra Łukaszenki.
Julie Fisher podkreśliła, że Waszyngton już wcześniej przedstawił swoje oczekiwania wobec reżimu.
– Oczekujemy zwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Ich liczba niezmiennie rośnie każdego dnia […] Widzimy, że reżim idzie w złym kierunku, gdy chodzi o więźniów – zaznaczyła.
Ambasador przypomniała też, że konieczne jest rozpoczęcie ogólnonarodowego dialogu, który doprowadzi do nowych wyborów, które będą zorganizowane pod międzynarodową egidą. Julie Fisher zwróciła przy tym uwagę na ważność wszystkich kroków, które doprowadzą do uczciwego głosowania.
– Myślę, że Stany Zjednoczone nie zmniejszą nacisku. Na pewno nie oczekują tego po uwolnieniu wszystkich więźniów politycznych, udziału w dialogu i ruchu do nowych wyborów – zaznaczyła.
Całość wywiadu ukaże się w niedzielę.
Julie Fisher została nominowana na ambasadora w Mińsku w ubiegłym roku, ale od tamtej pory nie wjechała jeszcze do kraju akredytacji i nie złożyła listów uwierzytelniających. Miało to związek z trwającymi na Białorusi protestami oraz krytyką USA pod adresem białoruskich władz. Dotąd nie otrzymała białoruskiej wizy pozwalającej na rozpoczęcie pracy w Mińsku.
pp/belsat.eu wg inf.wł.