Szef opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego skomentował poniedziałkowe rozmowy Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina w czarnomorskim kurorcie.
Paweł Łatuszka zauważył, że spotkanie to pokazało, iż „o losie narodu białoruskiego decyduje się ani słowa nie mówiąc narodowi białoruskiemu, o czym się umawia, jakie decyzje się podejmuje i jakie plany buduje”.
– Jeszcze raz Łukaszenka demonstruje Białorusinom, że jesteśmy dla niego niewolnikami, że jesteśmy dla niego po prostu plebsem, z którym nie warto dzielić się swoimi planami i decyzjami. Dlatego, że to on jest władcą na ziemi białoruskiej, on jest pomazańcem, który nie musi nikomu i o niczym zdawać sprawozdań – powiedział opozycjonista.
Zdaniem Łatuszki Łukaszenka tylko na pozór podejmuje decyzje w imieniu narodu, ponieważ w rzeczywistości „mają one na celu tylko jedno”:
– Zachowanie przez niego władzy i likwidacja naszej suwerenności. To całkowity brak szacunku i absolutna pogarda dla Białorusinów – twierdzi były dyplomata.
Dlatego ostrzega, aby nie koncentrować się na nieistotnych szczegółach spotkania i nawet nie analizować, co na niej omawiano. Najważniejsze kwestie i tak bowiem są rozstrzygane „za plecami narodu białoruskiego”.
jp, cez/belsat.eu