news
Raport

Największa bitwa jesieni, pat na Zaporożu i pierwsze uderzenia ATACMS. Tydzień na froncie

Podsumowanie ostatniego tygodnia wojny Rosji z Ukrainą.
23.10.202317:36

Ukraińska kontrofensywa ostatecznie ugrzęzła. Obecnie na większości odcinków frontu inicjatywę przejęli Rosjanie. W rejonie Awdijiwki dalej trwa bitwa, której celem jest okrążenie miasta. Siły Zbrojne Rosji kontynuują też natarcie na odcinku kupiańsko-łymańskim, a w rejonie wsi Robotyne na Zaporożu sytuacja jest patowa. W odpowiedzi Siły Zbrojne Ukrainy utworzyły nowy przyczółek na lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim i po raz pierwszy użyły amerykańskich rakiet balistycznych ATACMS.

Bitwa o Awdijiwkę – największe starcie jesieni

Rosyjska armia już dwa tygodnie dużymi siłami szturmuje Awdijiwkę – górnicze miasto będące południowo-zachodnim przedmieściem Doniecka. Celem operacji jest przecięcie logistyki Sił Zbrojnych Ukrainy i okrążenie miasta. Jednak rosyjskie postępy są jak na razie mizerne, a straty ogromne.

Awdijiwka to jeden z najsilniejszych ukraińskich rejonów umocnionych na całej linii frontu. Górnicze miasto zostało ufortyfikowane już na początku wojny o Donbas z tzw. separatystami – od tego czasu umocnienia są stale rozbudowywane. W związku z tym Rosjanie spotkali się tu z dużymi trudnościami. W ciągu ostatniego tygodnia ich zdobycze liczone są jedynie w setkach metrów, przy czym intensywność ataków i liczebność używanych sił nie maleje. 

Na północ od Awdijiwki Rosjanie zbliżyli się do linii kolejowej w okolicach wsi Stepowe, jednak nie są w stanie ani przeciąć nasypu, ani się wzdłuż niego okopać. Na przeciwnej flance bój trwa na północ od wsi Opytne i Wodiane. Ogranicza się jednak do walki o pasma leśne, które przechodzą z rąk do rąk. 

Mimo to, ze względu na jej skalę, bitwę o Awdijiwkę już można nazwać największym starciem jesieni 2023 roku. Rosyjskie dowództwo codziennie rzuca do walki na niedużym odcinku frontu dziesiątki pojazdów i tysiące żołnierzy. Ukraiński historyk wojskowości Wasyl Pawłow widzi tu analogię z walkami na froncie wschodnim podczas II wojny światowej.

– [Podobnie wyglądała] bitwa pod Rżewem (w 1942 r. – Belsat.eu), gdzie wojska sowieckie przez prawie 14 miesięcy atakowały falami niewielki teren, a mimo ogromnych strat nie mogły go zająć. To samo możemy teraz zobaczyć pod Awdijiwką: fale piechoty, fale sprzętu, które są unicestwiane. I to bardzo przypomina wydarzenia II wojny światowej. 

To właśnie na tym teatrze działań są obecnie skupione media i analitycy obu stron. Trudno przecenić wagę Awdijiwki dla obu stron. Dla Sił Zbrojnych Ukrainy to przyczółek, z którego można kontrolować ogniowo Donieck i grozić ofensywą okupowanej stolicy ukraińskiego Donbasu. Z kolei utrata Awdijiwki oznaczałaby dla Ukraińców cofnięcie się spod granic Doniecka na ponad 15 kilometrów. 

Rosjanom zdobycie kolejnego ukraińskiego miasta pozwoliłoby na odtrąbienie sukcesu w mediach, przykrywając na dłuższy czas niedobory i niepowodzenia na innych odcinkach frontu – tak, jak to było w przypadku Bachmutu.

Wideo: W okolicach Awdijiwki  ukraińscy żołnierze namierzają rosyjskie schrony i niszczą je dronami-kamikadze

Wagę obrony tej twierdzy jeszcze raz podkreśliło spotkanie ukraińskiego głównodowodzącego Walerija Załużnego z dowództwem jednostek walczących na odcinku awdijiwskim, o czym poinformowano 19 października. 

Podsumowaniem ukraińskich i rosyjskich strat w rejonie Awdijiwki zajął się osintowiec Naalsio, współpracownik projektu Oryx, który od kilku miesiący prowadzi też takie statystyki dla walki na południu Ukrainy. Zgodnie ze stanem na 20 października, Naalsio potwierdził wizualnie utracenie przez Rosjan 87 pojazdów – w tym 24 czołgów i 49 bojowych wozów piechoty. 69 z nich zostało zniszczonych, a 15 porzucono na polu walki. W tym samym czasie SZU straciły jedynie dwa czołgi i jeden transporter opancerzony. Znacznie też wzrosły straty osobowe Rosjan.

Wideo
Ukraińscy specjalsi rozbili rosyjski zmech pod Awdijiwką. Pokazali wideo walki
2023.10.20 19:35

Z kolei ukraiński projekt analityczny InformNapalm stwierdził 20 października, że rosyjskie straty w sprzęcie w ciągu jednej doby przewyższyły te z katastrofalnej przeprawy przez Doniec Siewierski w 2022 roku. 

– Taktyczne położenie ukraińskich wojsk pod Awdijiwką pozostaje korzystne. Kontrolujemy wzgórza, Rosjanie w zasadzie weszli w obszar porażenia ogniowego na nizinie. Wróg jest zmuszony do przebijania się w miejscu, które dobrze jest dobrze widoczne i gdzie umocniono obronę – podzielił się swoimi obserwacjami ukraiński dziennikarz Jurij Butusow.

Rosyjscy propagandyści – zwłaszcza związany z Ministerstwem Obrony kanał propagandowy na Telegramie Rybar – także podkreślają skrajnie trudny dla strony rosyjskiej charakter walk o rejon umocniony. Nie daje on swoim czytelnikom powodów do optymizmu. 

Bój na łymano-kupiańskim odcinku frontu

Kolejnym gorącym odcinkiem frontu jest 100-kilometrowa linia ciągnąca się od podejścia do Kupiańska na północnym wschodzie obwodu charkowskiego do Leśnictwa Sierebrańskiego na zachodzie obwodu ługańskiego. Celem rosyjskiej armii jest tu likwidacja ukraińskiego przyczółka na wschodnim brzegu rzeki Oskoł. Od początku roku Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej kilkukrotnie usiłowały przerwać tu ukraińską obronę. 

W ciągu ubiegłego tygodnia rosyjskie zgrupowanie wojsk ponownie skoncentrowało się na próbie okrążenia Kupiańska od północy i południa. Tutaj także Rosjanie rzucają do walki duże siły, w pełni przejmując inicjatywę. Główne zadanie ukraińskich obrońców polega na uniemożliwieniu im przedarcia się do miasta.

Miasto jest strategicznie ważnym węzłem drogowym i kolejowym. Strona kontrolująca miasto otrzymuje korzystny przyczółek dla dalszego natarcia po obu stronach rzeki Oskoł. Ukraińcom daje to możliwość prowadzenia natarcia na Swatowe. Rosjanom zajęcie miasta umożliwiłoby wejście w północną część obwodu charkowskiego. Jednak jak na razie siły inwazyjnie nie mogą tu znaleźć słabego miejsca w pozycjach obrońców. 

Według ukraińskiego analityka wojskowego Ołeksija Hetmana, w działaniach ofensywnych w kierunku Kupiańska Rosjanie używają dużej liczby pojazdów, w tym czołgów, jednak nieskutecznie . 

Wciąż napływają informacje o dużych stratach ponoszonych przez Rosjan pod Kupiańskiem. Zgodnie ze słowami jednego z rosyjskich zmobilizowanych, które przekazał rosyjski kanał ASTRA, po dziesięciu dniach walk w połowie października, z 21 żołnierzy w jego plutonie wśród żywych pozostało tylko czterech. 

Ukraiński projekt analityczny DeepState informuje z kolei o postępach Rosjan pod Łymanem, gdzie rosyjskie dowództwo jest bardzo zdecydowane, a Siły Zbrojne Ukrainy od początku jesieni straciły szereg pozycji. Oficer 68. Samodzielnej Brygady Jegrów SZU, Rosjanie używają taktyki małych grup szturmowych, którą wcześniej w Bachmucie stosowała Grupa Wagnera.

Jednak nawet za niewielkie postępy w drodze do Łymanu siły rosyjskie płacą wysoką daninę krwi. Przedstawiciel Wschodniego Zgrupowania Wojsk SZU Ilja Ewłasz podkreślił, że w ciągu ostatnich miesięcy strona ukraińska stworzyła tu silny rejon umocniony, otoczony polami minowymi. 

Patowa sytuacja pod Robotynem

Ofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy na Tokmak ostatecznie ugrzęzła w wyłomie robotyńskim. W ciągu ostatnich kilku tygodni linia frontu praktycznie się tu nie przesuwa, a kontrataki Rosjan stają się coraz silniejsze. DeepState nazywa sytuację “de facto patową”. SZU już dawno straciły tempo natarcia na wielowarstwowych rosyjskich liniach obronnych. Dodatkowo, Rosjanie wzmocnili swoje pozycje w rejonie wyłomu, stabilizując sytuację. 

Ukraiński analityk Kostiantyn Maszowiec twierdzi, że walki mają tu charakter zażartego boju spotkaniowego, bo żadna ze stron nie chce rezygnować ze swoich celów. Przerwanie się wojsk ukraińskich do Tokmaku miałoby decydujące znaczenie dla przebiegu całej wojny. Jednak Rosjanie kontrolują dominujące nad okolicą wzgórza.

– W chwili obecnej dalsze natarcie czołówek SZU na południe stanęło w związku z faktem kontrolowania przez przeciwnika dwóch dominujących wzgórz między wsiami Nowoprokopiwka i Werbowe o wysokości 160 i 170 – tłumaczy Maszowiec. 

Według analityka OSINT Naalsio, który dokumentuje straty obu stron na południowym odcinku frontu, od początku ukraińskiej kontrofensywy obie strony straciły tam łącznie ponad tysiąc pojazdów. Są to straty potwierdzone na podstawie materiałów foto i wideo, więc te prawdziwe są jeszcze większe.

Rosyjska armia, prowadząc obronę, do 20 października straciła minimum 540 pojazdów – w tym 110 czołgów, 162 bojowe wozy piechoty, 82 zestawy artyleryjskie, 25 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 17 zestawów przeciwlotniczych, 14 śmigłowców. Nacierające siły ukraińskie w tym samym okresie straciły 478 pojazdów, w tym 81 czołgów, 168 bojowych wozów piechoty, 144 transporterów opancerzonych i 28 zestawów artyleryjskich. 

Nowy przyczółek na lewym brzegu Dniepra

W ubiegłym tygodniu Siły Zbrojne Ukrainy rozpoczęły nową operację na okupowanym lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim. 17 października rosyjscy korespondenci wojenni napisali, że SZU sforsowały rzekę dużymi siłami i wdarły się na głębokość pięciu kilometrów od linii brzegowej. Przeprawić miały się obok zburzonego kolejowego Mostu Antonowskiego trzy kilometry na północ od okupowanego miasta Oleszki. Zgodnie z pierwszymi komunikatami, ukraiński desant wyzwolił wieś Pojma i nawiązał bój o wieś Piszczane.

Wiadomości
Rosjanie donoszą o ukraińskim desancie na lewym brzegu Dniepru. To najkrótsza droga na Krym
2023.10.18 20:16

Do forsowania rzeki wybrano więc miejsce między istniejącym od kilku miesięcy niewielkim ukraińskim przyczółkiem we wsi Daczi, a miejscem nieudanej próby budowy przyczółka we wsi Kozaczi Łaheri. W tym rejonie od miesięcy aktywnie działały ukraińskie grupy rozpoznawczo-dywersyjne. Po umocnieniu się tu, siły ukraińskie mogą spróbować wyzwolić Oleszki, wchodząc do miasta z kilku stron. 

Według najnowszych danych, walki na lewym brzegu Dniepru trwają. Informuja o tym zarówno rosyjskie, jak i ukraińskie źródła. Rosyjscy korespondenci wojenni piszą między innymi o boju o wieś Krynki – 20 kilometrów w górę rzeki od Pojmy i Piszczanego, gdzie Ukraińcy także mieli wysadzić desant. Rosjanie narzekają na złą pogodę, która utrudnia użycie artylerii i lotnictwa. W tym samym czasie ukraiński DeepState w swojej zaktualizowanej mapie znacząco powiększyli szarą strefę, której szerokość od brzegu wynosi obecnie 3 kilometry, sięgając do wsi Piszczaniwka.

Oficjalni przedstawiciele SZU przez długi czas nie komentowali sytuacji, jednak w związku z powszechnym omawianiem jej przez stronę rosyjską, rzeczniczka Sił Obrony Południa Natalla Humeniuk oświadczyła, że “działania bojowe prowadzone są w różnych kierunkach i różnymi sposobami, ale będzie można o nich opowiedzieć dopiero wtedy, gdy rezultaty zostaną ugruntowane”. Według niej żołnierze nie potwierdzają wniosków analityków [o desancie na lewym brzegu Dniepru], a przedwczesne oświadczenia szkodzą wynikom działań  żołnierzy.

Wiadomości
Rzeczniczka ukraińskiej armii: za wcześnie, by mówić o desancie na lewy brzeg Dniepru
2023.10.23 11:08

Inne ukraińskie źródła informacji także wzywają do zachowania ciszy i nie komentowania działań na lewym brzegu Dniepru.

Pierwsze użycie amerykańskich rakiet ATACMS

Kijów od ponad roku prosił USA o przekazanie ukraińskiej armii rakiet ATACMS. Stosowną decyzję Biały Dom podjął dopiero 22 września. SZU otrzymały niewielką liczbę nowych pocisków do wyrzutni HIMARS z głowicami kasetowymi. 

Ukraina liczyła na rakiety z głowicami odłamkowo-burzącymi o zasięgu 300 kilometrów, co czyniłoby je środkami o największym promieniu rażenia w ukraińskim arsenale. Jednak Waszyngton postanowił najpierw ograniczyć się do rakiet z głowicami kasetowymi o zasięgu 165 kilometrów. Każda rakieta przenosi 950 ładunków subamunicji, które rozrzuca nad celem, zasypując odłamkami duży teren. Jest to broń skuteczna przeciwko sile żywej i słabo opancerzonym pojazdom. 

Pierwsze zarejestrowane użycie bojowe ATACMS przeciwko rosyjskim obiektom wojskowym na okupowanych terenach Ukrainy miało miejsce w nocy z 16 na 17 października. Ukraińcy uderzyli równocześnie na lotniska wojskowe w Ługańsku i Berdiańsku. Użycie amerykańskich rakiet potwierdziły wkrótce zdjęcia charakterystycznych subładunków.

Analityk OSINT Jakub Janowski, który po zamknięciu projektu Oryx kontynuuje statystyki strat rosyjskiego i ukraińskiego sprzętu wojskowego, na podstawie dostępnych zdjęć podał, że Ukraińcy zniszczyli Rosjanom przynajmniej siedem śmigłowców Ka-52 (kolejnych osiem uszkodzili) oraz dwa Mi-8 (siedem uszkodzili). 

Obecnie Rosjanie znów będą zmuszeni przenieść swoje kluczowe obiekty wojskowe dalej od linii frontu, tak jak zrobili to po wprowadzeniu na ukraińskie wyposażenie amerykańskich wyrzutni HIMARS. Mogą też starać się maksymalnie rozproszyć swoją infrastrukturę. Każda z tych decyzji uderzy w efektywność zaopatrzenia i dowodzenia Siłami Zbrojnymi Federacji Rosyjskiej.

Wiadomości
Blog Oryx potwierdza zniszczenie siedmiu rosyjskich Ka-52 i dwóch Mi-8
2023.10.23 09:55

Iwan Łysiuk/vot-tak.tv, pj/belsat.eu