Po pół roku “specjalnej operacji wojskowej” poparcie dla rosyjskich działań na Ukrainie jest wyższe o 10 punktów procentowych niż na początku inwazji – przekonuje agencję informacyjną RIA Nowosti dyrektor państwowego Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Społecznej (WCIOM) Walerij Fiodorow.
– Ono [poparcie społeczne dla wojny] zmieniło się w ciągu trzech-czterech pierwszych tygodni. Od końca lutego do połowy marca. Powiedziałbym, że wtedy też się określiło. Zaczynaliśmy ze stosunku 65 proc. poparcia do 25 proc. braku poparcia. To wyniki badania z 25 lutego – powiedział Walerij Fiodorow.
Według dyrektora państwowej sondażowni, już w następnym miesiącu poparcie dla rosyjskiej “specjalnej operacji wojennej” wzrosło.
– W połowie marca osiągnęliśmy inne cyfry – 74-75 proc. poparcia i około 15-17 proc. niezgody. […] Około 10 proc. badanych zmieniło w tym czasie swoje stanowisko. Około 10 proc. odmówiło odpowiedzi lub przeszło na stronę wspierających – powiedział Fiоdorow.
Według szefa państwowej socjologii, obecnie Rosjanie nie zmianiają już swojego nastawienia wobec wojny.
– To mówi o tym, że kluczowy podział nastąpił, każdy zajął swoją pozycję i się jej trzyma. A wojna informacyjna, która jest w pełni, nie zmienia tych stosunków w sposób radykalny – powiedział Fiоdorow.
Według niego, by Rosjanie zmienili zdanie, potrzebne byłoby “jakieś wydarzenie” porównywalne skalą do wydarzeń z wiosny – wybuchu wojny i wprowadzenia przez Zachód sankcji przeciwko Rosji.
Agencja RIA Nowosti przeprowadziła wywiad z Fiodorowem właśnie po wydarzeniach, które mogłyby zmienić stosunek Rosjan do wojny na Ukrainie – zniszczenia przez stronę ukraińską rosyjskich obiektów wojskowych na Krymie oraz zamachu na córkę rosyjskiego ideologa Darię Duginę. Jutro mija pół roku od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
pj/belsat.eu wg RIA Nowosti