Nieznani sprawcy zdewastowali pomnik polskich powstańców we wsi Rieczka Miszycha niedaleko jeziora Bajkał. Kamienny nasyp z tablicą i drewnianym krzyżem upamiętniał polskich zesłańców, którzy w 1866 roku wzięli udział w powstaniu zabajkalskim. O zdarzeniu poinformował kanał Ludzie Bajkału w Telegramie.
Pod koniec maja mieszkańcy miejscowości zauważyli, że miejsce pamięci zostało zniszczone – krzyż został ścięty, a tablica zniknęła. Nikt nie wie przy tym, kto tego dokonał. Mieszkanka wsi Ludmiła powiedział Ludziom Bajkału, że pomnik “moralnie przeszkadzał”.
– To nasza ziemia, my za nią płacimy, a nam tu postawili polski pomnik. Szczur Morawiecki wystąpił i powiedział “zabijajcie Rosjan”. Po tym nasza przyjaźń się zakończyła. Partyzanci przyszli i ścięli – wyjaśniła kobieta.
Jak tłumaczą Ludzie Bajkału, Ludmiła już w 2021 roku napisała do miejscowej deputowanej skargę, w której domagała się demontażu pomnika. Wysłał też pismo do administracji rejonu kabanskiego Buriacji, by sprawdzono, czy pomnik został postawiony legalnie. Nie otrzymała jednak odpowiedzi.
Jak przekazał Ludziom Bajkału Eugeniusz Siemionow, zastępca przewodniczącego stowrzyszenia Narodowo-Kulturalna Autonomia Polaków Buriacji “Nadzieja”, już w 1971 roku decyzją Rady Ministrów Buriackiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej miejsce rozstrzelania polskich powstańców zostało wpisane na listę obiektów dziedzictwa regionalnego. Działacz mniejszości polskiej nie wie jednak, gdzie dokładnie powinien stać pomnik. Zniszczony w maju krzyż postawiono dopiero w 2000 roku. Według państwowego rejestru obiektów dziedzictwa kulturowego, powstańców rozstrzelano we wsi Stancija Miszycha, 15 kilometrów od obecnego pomnika.
W sprawie zdewastowanego miejsca pamięci stowarzyszenie mniejszości polskiej zwróciło się już do Komitetu Ochrony Państwowej Obiektów Kulturalnych Buriacji. Specjaliści urzędu mają zbadać miejsce, w którym stał pomnik. Policja nie została zawiadomiona o zdarzeniu przez żadną ze stron.
Wcześniej Ludzie Bajkału poinformowali o demontażu pomnika polskich i litewskich ofiar NKWD rozstrzelanych w 1937 roku pod Irkuckiem. Miejscowi urzędnicy stwierdzili, że miejsce pamięci szkodzi zagospodarowaniu przestrzeni.
pj/belsat.eu