Katastrofą dla polskich rolników będzie blokada eksportu na Ukrainę

Taką możliwość zapowiedział niedawno Wołodymyr Zełenski w odwecie za blokady rolników na przejściach granicznych z Ukrainą. Już teraz polscy producenci mleka i produktów mlecznych dostają informacje od swych ukraińskich partnerów o ewentualnym wstrzymaniu zakupu ich produktów. 

Możemy mieć zatem wet za wet, a to źle nie tylko dla dwustronnych stosunków politycznych, ale także dla samych rolników i firm przetwórstwa mleka.

Miliard euro eksportu

Nasz eksport produktów spożywczych na Ukrainę był wart w ubiegłym roku ok. miliarda euro. Największy w nim udział mają warzywa. Produkty mleczarskie i mleko zajmują około 11 procent wolumenu eksportu z wartością stu ośmiu milionów euro. Jego zablokowanie byłoby dla polskich rolników i przetwórców prawdziwą katastrofą, bo nie da się, w krótkim czasie, poszukać nowych rynków zbytu.

Wideo
„Dość Moskwy na naszych ziemiach. Dość nieporozumień”. Wołodymyr Zełenski zwrócił się do Polaków
2024.02.21 16:48

Nie wiem, czy to dociera do liderów rolniczych strajków odpowiedzialnych za blokady przejść granicznych z Ukrainą oraz wysypywanie ukraińskiego zboża z wagonów jadących tranzytem do Niemiec. Bo od kwietnia ubiegłego roku Polska go nie importuje.

Blokady niczego nie rozwiązują

By było jasne, jestem za tym, by polskie rolnictwo było opłacalne oraz wydajne. Ekologiczne też. Dlatego rozumiem rolnicze protesty przeciwko „zielonemu ładowi”. Ale co wspólnego z nim ma Ukraina walcząca o przetrwanie, także ekonomiczne? To nie Kijów wprowadzał „zielony ład” a Bruksela.

Opinie
Wysypane zboże jak rozlane mleko…
2024.02.21 08:40

Rozumiem też ich obawy, że całkowite otwarcie granic dla ukraińskiej żywności, znacznie tańszej od polskiej, może spowodować jego upadek. Nie tylko w Polsce, ale całej Unii Europejskiej. Jednak blokady na granicy tego problemu nie rozwiążą, ale – jak widać po sygnałach z Kijowa – mogą go tylko pogłębić. A polscy rolnicy i przetwórcy dostaną po kieszeni dwukrotnie. Ze strony Ukrainy i Unii Europejskiej. Oczywiście, można powiedzieć, że Zełenski blefuje. To tylko forma nacisku negocjacyjnego. A jeśli nie blefuje i blokada stanie się faktem? Co wtedy?

Tylko rozmowy

Realny problem i obawy polskich oraz europejskich rolników mogą tylko rozwiązać rozmowy. Trudne być może i przykre. Bo Ukraińcy muszą zrozumieć, że mamy prawo chronić własny rynek, a polscy rolnicy, że embargo na ukraińską żywność to broń obosieczna. Polska i Ukraina muszą wreszcie wypracować stosunki partnerskie także w wymianie towarowej. Oparte na bilansie, korzystnym dla obu stron. Kochajmy się jak bracia, ale liczmy się z kalkulatorem w ręku.

Media
„Polacy proszą Putina o rozprawienie się z Ukrainą”. Polska w rosyjskiej propagandzie
2024.02.23 08:00

Antoni Styrczula/ belsat.eu

Więcej tekstów autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności