Organizacja obrony praw człowieka Mayday poinformowała, że zmarł Alakasej Starawojtau, były naczelnik kolonii karnej „Wićba” w Witebsku. Przyczyny śmierci nie są znane.
Jak informuje Mayday, do wyborów prezydenckich na Białorusi, rozpoczęcia protestów i ich brutalnych pacyfikacji przez reżim, ta kolonia karna uważana była za „jedną z najlepszych na Białorusi”. Osadzano tam biznesmenów, urzędników, funkcjonariuszy, sędziów.
Sytuacja się zmieniła, gdy w kolonii pojawili się więźniowie polityczni. Byli oni wysyłani do karcerów pod kuriozalnymi pretekstami, tworzono im, jak, czytamy, nieludzkie warunki, wywierano presję psychiczną na tych, którzy kontaktowali się z więźniami politycznymi, a ich samych zmuszano do pisania „samokrytyki” „próśb o przebaczenie”.
W nocy z 8 na 9 stycznia tego roku w tej właśnie kolonii karnej zmarł więzień polityczny Wadzim Chraśko.
Natomiast na początku maja zeszłego roku zmarł tam więzień polityczny Mikałaj Klimowicz.
Starawojtau pracował w „Wićbie” od 1998 roku, a więc niemal od początku istnienia reżimu Łukaszenki. Naczelnikiem było około 5 lat, do maja 2023 roku. Według Mayday jego zwolnienie nie miało związku ze śmiercią Klimowicza.
Organizacja powołuje się na byłego więźnia politycznego, który twierdzi, że bezpośrednią odpowiedzialność za znęcanie się ponosi pięciu innych naczelników: Dzianis Fiedczanka, odpowiedzialny za sprawy dyscyplinarno-operacyjne, mjr Siarhiej Holubieu, naczelnik wydziału operacyjnego, starsi lejtnanci do spraw operacyjnych Uładzisłau Spirydonau, Anton Salałiou, Raman Ciarieszka. Fiedczanka ma być odpowiedzialny za wszystkich więźniów politycznych i osobiście wydaje rozkazy jak z nimi postępować.
Następcą Starawojtaua jest jego rówieśnik Filip Sturczanka.
Aleś Nawaborski, MaH/belsat.eu