W ramach dzisiejszego zmasowanego ataku lotniczego na Ukrainę siły rosyjskie poraziły dwie jednostki straży pożarnej – w Charkowie i Nikopolu. Strażacy zostali zaatakowani także w obwodzie chersońskim.
W Charkowie uszkodzony został budynek jednostki ratowniczo-gaśniczej. Jak podała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (odpowiedniczka PSP) nikt nie został ranny.
W Nikopolu w JRG uderzył rosyjski bezzałogowiec. W wyniku ataku wybite zostały szyby garaży i spłonął jeden z samochodów. Strażacy uniknęli obrażeń.
Z kolei w miejscowości Wysokopilla w obwodzie chersońskim Rosjanie zaatakowali ukraińskich strażaków prowadzących akcję gaśniczą. Zrzucony z drona granat ranił dowódcę zastępu, który trafił do szpitala. Uszkodzony został także pożarniczy Jelcz, prawdopodobnie jeden z przekazanych przez Polskę.
O samochodzie tym pisaliśmy wcześniej, gdy brał udział w gaszeniu ciągnika rolniczego, który wybuchł na minie.
Zmasowany atak rakietowy
Rosja wysłała dziś w stronę Ukrainy ponad 40 rakiet, pocisków manewrujących i dronów. W Charkowie trafiony został blok mieszkalny, który uległ częściowemu zawaleniu. Zginęło co najmniej 7 jego mieszkańców.
Na nagraniu strażacy wynoszą z gruzowiska uwolnione ciało kobiety. Akcja poszukiwawczo-ratunkowa trawa dalej.
pj/belsat.eu