Niemiecki parlament najpierw odrzucił dużą większością głosów projekt uchwały autorstwa centroprawicowej opozycji popierający dostawy Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu Taurus, a następnie przyjął uchwałę zaproponowaną przez centrolewicową koalicję rządzącą, w której jest sformułowanie o dostawach „systemów broni dalekiego zasięgu”.
Jak dotąd Niemcy nie przekazały Ukrainie żadnej broni, która odpowiadałaby tej definicji.
Za rezolucją koalicyjną zagłosowało 382 parlamentarzystów, a przeciw było 284. 2 deputowanych wstrzymało się od głosu.
Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, opublikował post na portalu społecznościowym utrzymany w typowym dla siebie ezopowym stylu z ilustracją lecącej rakiety.
Taurus to pociski powietrze-ziemia, podobne do brytyjskich Storm Shadow i francuskich SCALP, których używa już od zeszłego roku Ukraina. Według ekspertów Taurus ma jednak lepsze parametry i może jeszcze skuteczniej niszczyć cele, zwłaszcza duże konstrukcje. W różnych mediach w tym kontekście pojawiają się spekulacje na przykład o Moście Krymskim, który jakoby łatwiej byłoby zniszczyć Taurusami niż rakietami Storm Shadow czy SCALP.
Oprócz Taurusów niemiecka armia używa różnego rodzaju innych pocisków dalekiego zasięgu dla artylerii czy lotnictwa. Niemiecki przemysł zbrojeniowy wytwarza albo jest w stanie wytworzyć też produkty na eksport, których nie używa Bundeswehra, bo przestała używać albo jeszcze nie ma środków na ich zakup. W zachodnich i ukraińskich mediach jednak była mowa tylko o tym, że Ukraina wnioskuje właśnie o pociski Taurus.
MaH/belsat.eu wg unian.net, reuters.com