Wiktar Chrenin w rozmowie z kanałem Rossija-24 powiedział, że Ukraina skoncentrowała na granicy z Białorusią grupę uderzeniową liczącą “112-114 tysięcy osób”. W listopadzie ubiegłego roku Mińsk szacował liczbę ukraińskich wojskowych w pobliżu białoruskich granic na 120 tysięcy osób.
Jego zdaniem, nie ma jednak potrzeby, aby Białoruś gromadziła w odpowiedzi wojska na granicy z Ukrainą. Według Wiktara Chrenina “grupy dywersyjne pochodzące z Ukrainy” są obecnie głównym zagrożeniem.
W połowie lutego białoruski Komitet Bezpieczeństwa Państwa (KGB) opublikował nazwiska trzech “dywersantów”, którzy rzekomo zostali zatrzymani na granicy białorusko-ukraińskiej. Dwóch z nich miało być obywatelami Ukrainy, jeden obywatelem Białorusi.
Szef resortu obrony powiedział również, że białoruskie wojsko odnotowało różne działania ze strony państw zachodnich, które obejmują nie tylko działania wojsk lądowych, ale także rozpoznanie z powietrza.
– Dziś widzimy zaawansowany zestaw działań, które Europa Zachodnia, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, prowadzi w celu przygotowania się do działań wojennych. Rozumiemy, przeciwko komu te działania wojskowe będą skierowane – powiedział.
Został również zapytany o zwiększoną liczbę samolotów wojskowych NATO i naruszenie granic powietrznych Białorusi. Od sierpnia do 21 lutego Mińsk odnotował sześć przypadków naruszenia powietrznej granicy państwowej Białorusi przez Łotwę, Litwę i Polskę.
– Jeśli puszczą im hamulce – oczywiście, zestrzelimy, nie będziemy się z tym cackać – zapewnił Chrenin.
Minister obrony powiedział też, że w przyszłym roku odbędą się ćwiczenia regionalnego zgrupowania wojsk Białorusi i Rosji. Wspólne rosyjsko-białoruskie manewry “Sojusznicze zdecydowanie” odbyły się w lutym 2022 r. tuż przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę na Ukrainę. Wojska rosyjskie zaatakowały ten kraj także z terytorium Białorusi. Stało się tak, mimo że władze w Mińsku, na czele z Alaksandrem Łukaszenką, zapewniały, że nigdy do tego nie dojdzie.
pp/belsat.eu wg Zerkało