„To ogromny błąd”. Zełenski o rzekomych ambicjach politycznych generała Załużnego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego tabloidu The Sun, że wojskowi, którzy chcą angażować się w politykę, nie powinni „angażować się w wojnę”. Jednocześnie odniósł się bezpośrednio do głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy, generała Wałerija Załużnego, o którym zachodnie media donoszą od kilku tygodni, że jest w konflikcie z politycznym przywództwem kraju. Kijów wcześniej zaprzeczał tym doniesieniom.
– Jeśli wojskowy zdecyduje się zająć polityką, to ma do tego prawo, ale nie powinien wówczas angażować się w wojnę. Jeśli prowadzisz wojnę z myślą, że jutro zajmiesz się polityką lub wyborami, to zachowujesz się jak polityk w słowach i na linii frontu, a nie jak wojskowy, i myślę, że to ogromny błąd – powiedział Zełenski.
Prezydent argumentował, że w tym przypadku żołnierze mogą okazać nieposłuszeństwo, co „zagraża jedności Ukrainy”.
– Z całym szacunkiem dla generała (Wałerija) Załużnego i wszystkich dowódców, którzy są na polu bitwy, istnieje absolutne zrozumienie hierarchii (…) Zgodnie z prawem i w czasie wojny nie można nawet o tym dyskutować. To nie prowadzi do jedności narodu – dodał Wołodymyr Zełenski.
Potwierdzenie istnienia konfliktu między obozem władzy a wojskiem?
W niedawnym wywiadzie dla The Economist generał Załużny powiedział między innymi, że sytuacja na froncie osiągnęła impas, w którym żadna ze stron nie może liczyć na zwycięstwo. Jako jeden z powodów wymienił podobny poziom zaawansowania technologicznego po obu stronach. Ukraiński generał stwierdził, że dzisiejsza wojna przypomina mu I wojnę światową.
Analitycy już od jakiegoś czasu twierdzą, że wojna na Ukrainie przekształciła się w konflikt na wyczerpanie, w którym biorąc pod uwagę problemy Ukrainy na arenie międzynarodowej (w szczególności malejące wsparcia ze strony USA), to Rosja, jako kraj dysponujący dużymi zasobami, ma większe możliwości osiągnięcia swoich celów. Deklarowanymi celami wojny Władimira Putina pozostaje okupacja obwodów ługańskiego i donieckiego, chociaż eksperci nie mają wątpliwości, iż Kreml będzie chciał rozprawić się z Ukrainą – jeśli nie w tej fazie wojny, to w kolejnej, za kilka lat.
Wołodymyr Zełenski, pośrednio odpowiadając Załużnemu, powiedział, że nie uważa sytuacji na froncie za patową i powtórzył, że Ukraina nie usiądzie do stołu negocjacyjnego z Rosją.
Niedawny sondaż przeprowadzony przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii wykazał, że wzrosła liczba Ukraińców, którzy uważają, że istnieje konflikt między politykami a wojskiem. W ciągu ostatniego roku liczba Ukraińców, którzy wierzą w poważny konflikt na korytarzach władzy, wzrosła z 14 proc. do 32 proc.
Władze w Kijowie i kontrolowane przez nie media nazywają doniesienia o „konflikcie” między władzami politycznymi a wojskowymi „narracją Kremla”. Jest to po części prawda, gdyż Kreml prawdopodobnie dostrzega destabilizujący potencjał w „podsycaniu” tej sprawy. Między innymi rosyjskie źródła rozpowszechniły ostatnio deepfake, w którym „generał Załużny oskarża ukraińskiego prezydenta o próbę zabójstwa”.
Generał Wałerij Załużny jest postrzegany przez Ukraińców jako uosobienie oporu wobec rosyjskiej agresji. Doniesienia o konflikcie między obozem władzy a wojskiem nie są jednak nowe. Już wiosną 2022 roku ukraińscy dziennikarze dowiedzieli się, że popularność Załużnego wywołuje niepokój na ulicy Bankowej w Kijowie, gdzie mieści się Biuro Prezydenta Ukrainy.
– Niektórzy przy ulicy Bankowej zaczynają się martwić, że Ukraińcy personifikują bohaterski opór swojej armii w osobie głównodowodzącego generała Walerija Załużnego. Niedawno założył on fundację charytatywną. Biuro Prezydenta natychmiast uznało to za potencjalne zagrożenie. Część otoczenia Zełenskiego obawia się, że fundacja Załużnego może przekształcić się w projekt polityczny – pisali wiosną 2022 roku dziennikarze Ukraińskiej Prawdy, dodając, że jednym z tych, którzy „uważnie monitorują potencjał głównodowodzącego sił zbrojnych” jest Andrij Jermak, szef Biura Prezydenta Ukrainy.
O „socjologicznym podejściu” obozu Zełenskiego, tj. ciągłego dostosowywania polityki do realiów socjologicznych, mówi też czołowy krytyk władz w Kijowie Ołeksij Arestowycz, który przez rok wojny pracował w Biurze Prezydenta. Arestowycz w swoich wypowiedziach oskarżał też kierownictwo polityczne kraju o ciągoty autorytarne i obarcza je współodpowiedzialnością za niepowiedzenia obecnej kontrofensywy. Jednocześnie, broni wojskowych, w tym właśnie gen. Załużnego.
Ostatnio Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Rosja przygotowuje nową operację informacyjną, która miałaby doprowadzić do „jego usunięcia”. Nieliczni krytycy władzy, w tym Arestowycz, twierdzą, że tym samym Bankowa chce uciszyć swoich krytyków, którzy podnoszą kwestie braku strategii wojskowo-politycznej, korupcji, która pożera Ukrainę od wewnątrz (w podobnym tonie o korupcji mówił sam Zełenski), oraz utraty zaufania ze strony najbliższych sojuszników, od których zależy przetrwanie kraju.
lp/ belsat.eu
