Turcja na rozdrożu między Zachodem i Wschodem

Po wyrównanej walce w I turze wyborów prezydenckich w Turcji żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości ponad 50 proc. głosów, co oznacza, że 28 maja odbędzie się II tura, w której urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdoğan i jego konkurent, kandydat zjednoczonej opozycji Kemal Kılıçdaroğlu mają równe szanse. Zwycięstwo tego pierwszego może oznaczać, że Turcja nadal będzie realizowała politykę zagraniczną adresowaną głównie do państw muzułmańskich: Bliskiego Wschodu, Afryki oraz Azji. Jeśli wygra ten drugi, kraj ten być może wróci do przerwanych w 2005 roku rozmów dotyczących jego akcesji do Unii Europejskiej. 

Gdzie leży Turcja?

To pytanie tylko pozornie wydaje się głupie, bo już w szkole uczą na lekcjach geografii, że ten prawie 85-milionowy kraj leży na dwóch kontynentach: w Europie i w Azji. Politycznie zaś jest on związany z NATO, strukturą obronną USA i państw europejskich należących do Unii Europejskiej. W sferze tożsamości narodowej Turcja jest rozdarta pomiędzy dwie kultury: europejską – oświeceniową i świecką, a turecką – islamską i neoosmańską. Najtrafniej ujął to pochodzący z Turcji Orhan Pamuk, laureat literackiej nagrody Nobla z 2006 roku oraz jeden z najwybitniejszych pisarzy europejskich:

– Turcja ma podwójną duszę, należy do dwóch różnych kultur, ale nie powinna się tym martwić. Niewolnicze naśladowanie Zachodu albo niewolnicze dawnego, już martwego dziedzictwa osmańskiego, nie jest żadnym rozwiązaniem. Trzeba wypracować własny stosunek do obu tych tradycji – czytamy w jego zbiorze „Inne kolory. Eseje i opowiadania”. 

Tę swego rodzaju schizofrenię widać też w polityce zagranicznej Turcji za czasów rządzącej od 2002 roku Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Jej ówczesny sukces wyborczy wyniósł do władzy Erdoğana, najpierw jako premiera, potem prezydenta. Chcąc ją lapidarnie scharakteryzować można powiedzieć, że to polityka „od Sasa do Lasa” – miotanie się pomiędzy Zachodem a relacjami z Bliskim Wschodem, Afryką Północną oraz Azją, przede wszystkim Środkową. 

Analiza
„Opozycja jest silniejsza niż kiedykolwiek, a władza słabsza niż kiedykolwiek”. Kto zwycięży w wyborach w Turcji
2023.05.14 10:22

Koncepcja „strategicznej głębi”

Stworzona przez profesora Ahmeta Davutoğlu najpierw doradcę Erdoğana, a potem ministra spraw zagranicznych – zakładała, że Turcja powinna wykorzystać swoje wyjątkowe położenie geograficzne oraz bogaty dorobek cywilizacyjny Imperium Osmańskiego do odgrywania wiodącej roli na obszarze określonym jako świat muzułmański. Kluczowym elementem warunkującym powodzenie tego projektu miała być aktywna polityka zagraniczna, promująca tureckie wartości i rozwiązania ustrojowe wśród sąsiadów. Ostatecznie zakładała ona, że przez odbudowę wspólnoty świata islamu Turcja zostanie powszechnie uznana za lidera muzułmańskiego kręgu kulturowego, dzięki czemu będzie mogła stworzyć nowy ład międzynarodowy, który definitywnie zakończy dominację Zachodu  w światowej polityce. 

Turecka aktywność na Bliskim Wschodzie 

W swym początkowym okresie Partia Sprawiedliwości i Rozwoju – założona przez polityków o umiarkowanie muzułmańskich poglądach, na czele której stał były burmistrz Stambułu, Recep Tayyip Erdoğan – musiała się liczyć z armią, stojącą na straży sekularyzmu i republikańskich zasad ustrojowych. Ta zaś, a właściwie jej Sztab Generalny, życzyła sobie, by Turcja szybko weszła do Unii Europejskiej, w związku z czym AKP kontynuowała współpracę z Zachodem. 

Kiedy w 2005 roku proces akcesyjny wyhamował, Turcja skoncentrowała się na szybkim rozwijaniu relacji z Bliskim Wschodem  i Afryką Północą. Filarami tej polityki wobec państw muzułmańskich były: wymiana handlowa, wolny przepływ ludności oraz jedność wspólnoty islamskiej pod przewodnictwem Ankary. Dla większości państw świata islamskiego Turcja stanowiła modelowy przykład sukcesu islamskiej demokracji, bowiem jej dynamiczny rozwój ekonomiczny oraz gospodarczy szedł w parze z powrotem religii do życia publicznego.  

Turcja czynnie się zaangażowała w moderowanie procesów pokojowych w Iraku, Palestynie i Afganistanie. W celach promocyjnych stworzyła szereg instytucji i organizacji, których zadaniem było niesienie pomocy religijnej, edukacyjnej i humanitarnej muzułmanom na całym świecie. Tureckie agendy działały w tym obszarze m.in. w Mjanmie, Malezji, Bangladeszu , Syrii, Libanie, Jemenie, Sudanie, Etiopii, Somali, Czadzie, Nigrze, Kosowie, Albanii, Macedonii oraz w Bośni i Hercegowinie. Przełożyło się to na rosnące poparcie dla Turcji w tych regionach. 

Po wybuchu tzw. arabskiej wiosny w 2010 roku Turcja reagowała niejednoznacznie na wydarzenia w krajach, przez które przetoczyła się rewolucja. Początkowo wybrała dla siebie rolę bezstronnego arbitra, wzywającego obie strony do rozmów, ale w Tunezji wezwała prezydenta Ben Alego do rezygnacji, w Libii zaś poparła Muamara Kadafiego, blokując plany NATO dotyczące interwencji wojskowej. Przede wszystkim – z uwagi na swoje zaangażowanie ekonomiczne w tym kraju oraz miliony dolarów wydanych na tureckie inwestycje. W Syrii natomiast, przynajmniej na początku wojny domowej, wzywała wszystkie strony do przerwania walk i rozpoczęcia negocjacji. 

„Arabska wiosna” szybko jednak wymknęła się spod kontroli i przeszła w fazę krwawych walk wewnętrznych, co zmusiło Turcję do wsparcia opozycji, zrzekając się tym samym roli bezstronnego mediatora. Jednak ta zmiana frontu nie przyniosła Turcji oczekiwanych rezultatów. Zostały odebrane jako kunktatorskie i reakcyjne, przez co zaufanie do Ankary straciły zarówno władze, jak i siły opozycyjne w państwach arabskich objętych zamieszkami. 

Pod koniec 2011 roku, a więc rok po wybuchu protestów w Tunezji, autor koncepcji „strategicznej głębi” Ahmet Davutoğlu publicznie obwinił Zachód za kryzys w regionie, motywowany jego neokolonialną polityką. Gdy wydarzenia „arabskiej wiosny” zagroziły tureckim interesom, Ankara odrzuciła pozytywną narrację i przeszła do fazy konfrontacyjnej, budując koalicję państw muzułmańskich opierających się wpływom wahabickiej Arabii Saudyjskiej. 

Klęska wizerunkowa Turcji po „arabskiej wiośnie” spowodowała drastyczny spadek poparcia dla jej działań w regionie. Do tego doszły jeszcze zarzuty o coraz silniejszy autorytaryzm Erdoğana. Obraz Turcji jako państwa, które de facto doprowadziło do destabilizacji regionu, był prestiżową porażką Ankary. Po zdymisjonowaniu w 2016 roku ze stanowiska ministra spraw zagranicznych Ahmeta Davutoğlu Erdoğan sam przejął wodze polityki zagranicznej. 

Pod koniec 2016 roku już nie krył prawdziwych zamiarów Turcji w świecie państw muzułmańskich. Oświadczył, że neoosmanizm to wizja świata, w którym cywilizacja muzułmańska odgrywa wiodącą rolę. Był on jednak świadom, że – przynajmniej na razie – Turcja na skutek upadku autorytetu w państwach Bliskiego Wschodu nie będzie miała wpływu na kształtowanie się bliskowschodniej polityki, dlatego skierował swe oczy na Afrykę. W latach 2017-19 odbył szereg wizyt w państwach afrykańskich – jak Algieria, Mali, Tunezja, Mauretania, Sudan – którym proponował turecką wizję pogłębionej współpracy. W retoryce Erdoğana Zachód kompletnie zapomniał o Afryce i tylko Turcja czyni starania na rzecz poprawy warunków życia ludności tego regionu. 

Wiadomości
Erdogan łagodzi retorykę wobec Rosji przed drugą turą wyborów
2023.05.19 17:20

Turcja wypycha Rosję z Azji Środkowej

Aktywność turecka w tym regionie datuje się już od rozpadu ZSRR w 1991 roku. Utworzyła wtedy Turecką Agencję Współpracy i Koordynacji. W 2009 roku powołano Radę Państw Tureckojęzycznych, przemianowaną w 2021 roku na Organizację Państw Tureckich. Zrzesza ona 5 państw Azji Centralnej: Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan oraz Turcję. Obserwatorami są Węgry i Turkmenistan. Zamieszkuje ją 170 milionów ludzi, a jej łączny PKB wynosi 1,5 biliona dolarów. 

Ponadto Turcja zwiększa swoje zaangażowanie w regionie, podpisując z państwami Azji Centralnej wiele umów dwustronnych skutecznie wypierając z niego Rosję. W marcu 2022 roku Erdoğan odwiedził Uzbekistan. Podczas tej wizyty podpisano 10 porozumień, w których oba kraje zobowiązały się do zwiększenia wzajemnych obrotów handlowych do 10 mld dolarów. W maju 2022 roku Ankarę odwiedził prezydent Kazachstanu Kassym Żomart Tokajew, by popisać 15 umów wzmacniających strategiczne partnerstwo obu państw. 

Jednak to sprzedaż broni uczyniła z Turcji ważnego gracza w regionie. Tureckie drony Bayraktar TB-2 zakupiły Turkmenistan, Kirgistan, Tadżykistan, Azerbejdżan, Kazachstan zaś rozpoczął produkcję tureckich dronów Anka. W wojnie z Armenią o Górski Karabach Turcja aktywnie wspiera Azerbejdżan, dostarczając mu broni. Uzyskała w zamian dostęp do azerbejdżańskich złóż gazu i Morza Kaspijskiego. Turcja promuje się w regionie jako alternatywa nie tylko dla Rosji, ale i Chin, tworząc własne sieci połączeń, obok chińskiego Pasa i Szlaku z udziałem Moskwy. 

Podsumowując, tak jak na Bliskim Wschodzie Turcja na razie przegrała walkę o wpływy z Zachodem i Rosją (w Syrii), tak w Azji Centralnej ostro i nie bez sukcesów rywalizuje z Rosją i Chinami. Czas pokaże, czy będzie najważniejszym graczem na tym obszarze. 

Reportaż
Turcja zmienia politykę wobec uciekinierów z Rosji. Masowo odmawia im pozwolenia na pobyt
2023.02.05 11:30

Antoni Styrczula dla belsat.eu

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności