Libijczycy zginęli 18 kwietnia podczas szturmu ukraińskich pozycji pod Popasną. Mieli należeć do prywatnej firmy najemniczej Liga, jak obecnie nazywa się Grupa Wagnera.
Popasnej w obwodzie ługańskim broni 24. Samodzielna Brygada Zmechanizowana im. Króla Daniela. Tak opisała ona walki 18 kwietnia w oficjalnym komunikacie na Facebooku.
– Okupanci już prawie dobiegli do Popasnej, ale się zmęczyli i otrzymali zasłużony wieczny odpoczynek.
Po odparciu ataku ukraińscy żołnierze sprawdzili pole walki, na którym siły rosyjskie zostawiły zabitych (a prawdopodobnie także rannych). Wtedy okazało się, że ich przeciwnikami byli najemnicy z Libii.
– Jakie było zdziwienie naszych żołnierzy, gdy zobaczyli ludzi o wschodnich rysach twarzy, a przy nich libijską walutę i telefony – pisze ukraiński dziennikarz Jurij Butusow.
O tym, że Rosjanie poszukują na Bliskim Wschodzie chętnych do udziału w wojnie z Ukrainą, Ministerstwo Obrony w Kijowie informowało już 8 marca. Według jego danych, w rejon walk planowano wysłać nawet tysiąc najemników zatrudnionych przez prywatną firmę wojskową Liga, dawną Grupę Wagnera.
Przy Libijczykach, którzy polegli pod Popasną, znaleziono nie tylko dolary amerykańskie i libijskie dinary, ale także franki środkowoafrykańskie. Grupa Wagnera działa w Republice Środkowoafrykańskiej wspierając tam siły rządowe i strzegąc rosyjskich interesów w kraju.