Ceny wycieczkek zaczynają się od 550 euro dla dwóch osób (bez biletów lotniczych). Pierwsze loty – już od 25 sierpnia.
– Białoruś to uniwersalny kierunek, w którym możliwe są różne opcje wypoczynku – od wycieczek krajoznawczych po wycieczki wellness – zauważa Rosyjskie Stowarzyszenie Biur Turystycznych. – Obecne warunki ekonomiczne stworzyły również nowy trend – popularne stają się wyjazdy do sąsiedniego kraju po markowe towary.
Rosyjscy organizatorzy wycieczek zauważają, że prawie wszystkie sklepy zagranicznych marek, które wskutek zachodnich sankcji zamknięto w Rosji, wciąż są otwarte w Mińsku. To np. Zara, Nike, Adidas, Calvin Klein, Massimo Dutti, Karl Lagerfeld, Michael Kors. Nie pominięto uwagą też faktu, że od września wznowi działalność na Białorusi sieciówka H&M.
Cena czterodniowej wycieczki z operatorem Fun&Sun zaczyna się od 33 tysięcy rubli rosyjskich (czyli 550 euro) dla dwóch osób. Nie wchodzi w to koszt biletów lotniczych. Program obejmuje nie tylko wizyty w centrach handlowych, ale także pomoc w wyrobieniu kart Visa lub Mastercard w jednym z białoruskich banków.
Rosyjskie media bardzo szczegółowo opisują, na jakie niedostępne w kraju luksusy można natrafić na Białorusi. Oprócz markowych ubrań są to też zagraniczne kosmetyki i perfumy:
– Warto szukać kosmetyków i perfum z holdingów Estee Lauder (Clinique, MAC, DKNY, Bobbi Brown, Tom Ford Beauty i Jo Malone) oraz Coty (Gucci, Calvin Klein , Chloe lub Burberry). W Rosji towary tych marek nie są już dostępne u niektórych sprzedawców, a na Białorusi jest większy wybór – pisze portal RBC Life.
Atrakcyjnym celem wyjazdu na Białoruś mogą być też artykuły spożywcze, w szczególności importowane z Europy sery, kiełbasy i słodycze.
– Za mały krążek europejskiego camemberta lub brie będziesz musiał zapłacić około 600 rubli rosyjskich. Jest droższy niż za granicą, ale cóż zrobić? – pytają retorycznie dziennikarze RBC w swoim materiale. – W Mińsku wciąż można znaleźć napoje gazowane Coca-Coli i PepsiCo, soki z Rich, cukierki Fazera i cały asortyment firmy Nestle. Jeśli obawiasz się, że w rosyjskich supermarketach w końcu zabraknie coli – uzupełnij zapasy na Białorusi. A w Mińsku można zjeść burgera w autentycznym amerykańskim McDonald’s lub fińskiej sieci Hesburger.
Rosyjskim klientom podano nawet konkretną listę centrów handlowych w Mińsku, w których zrobią najlepsze zakupy. To m.in. Expobel, Momo, Dana Mall, Galleria Minsk i Galileo.
RBC ostrzega jednak przed tym, że białoruskie eldorado też może pewnego dnia się skończyć. Zwłaszcza, jeśli chodzi o pomysł na wyrabianie sobie kart Visa i Mastercard w białoruskich bankach:
– Nie zapominajcie, że białoruskie banki mogą również zostać objęte zachodnimi sankcjami krajów, więc jest to rozwiązanie tymczasowe – przypomina RBC.
Na pocieszenie pozostanie wtedy tylko to, że na Białorusi można płacić nie tylko gotówką, ale także nieuznawaną w większości krajów świata rosyjską kartą Mir. To uznano za dodatkowy plus, o którym powinni pamiętać klienci z Rosji wybierający się na zakupy do sąsiedniego kraju.
Maria Michalewicz, cez/belsat.eu