Nietypowe rosyjskie wybory w Naddniestrzu. Małe zainteresowanie i możliwe prowokacje


W Naddniestrzu, separatystycznym regionie Mołdawii połowa mieszkańców ma rosyjskie paszporty. Jednak w rosyjskich wyborach prezydenckich zagłosowała jedynie jedna piąta z nich. W niedzielę, w ostatni dzień głosowania w stolicy nieuznawanej republiki doszło do tajemniczego ataku na jedną z baz wojskowych, o który rosyjskie media oskarżyły Mołdawię i Ukrainę.

naddniestrze mołdawia wybory prezydenckie, putin mołdawia
W Tyraspolu przed punktem do głosowania ustawiały się kolejki. Jednak w tym roku otwarto ich znacznie mniej niż poprzednich rosyjskich wyborach prezydenckich
Zdj: novostipmr.com

Naddniestrze, które oderwało się od Mołdawii na początku lat 90. po krótkiej krwawej wojnie, którą wsparła Rosja, jest enklawą „russkiego miru”. Połowa obywateli etnicznych Ukraińców, Rosjan i Mołdawian nabyła rosyjskie obywatelstwo hojnie rozdawane przez rosyjskie władze. Stacjonuje tu też ponad 2 tys. rosyjskich żołnierzy. Dostępne są też najważniejsze państwowe i prywatne rosyjskie kanały, szpikujące mieszkańców kremlowską propagandą. Niemniej jednak rosyjscy obywatele wykazali niewielkie zainteresowanie głosowaniem w rosyjskich wyborach prezydenckich.

Jak pisze Finacial Times, w zakończonym głosowaniu wzięło najmniej głosujących w ciągu ostatnich 18 lat. Wzięło w nich udział jedynie 46 tys. osób z rosyjskimi paszportami. To zaledwie jedna piąta wyborców w regionie. Dla porównania – w wyborach prezydenckich w 2017 wzięło udział 73 tys. osób. Znacząco zmniejszyła się także liczba komisji wyborczych. Tym razem otwarto jedynie ich sześć, w porównaniu z ponad 20 w 2018 roku.

Przy oficjalnych danych mówiących, że w Naddniestrzu mieszka 220 tys. obywateli Rosji, a według TASS nawet ponad 250 tys. rosyjska gazeta Kommiersant poinformowała o frekwencji  ponad 74 proc. Zwycięzcą okazał się Władimir Putin, na którego miało zagłosować ponad 97 proc. wyborców.

Mołdawskie władze wyraziły protest w związku z otwarciem rosyjskich komisji wyborczych w Naddniestrzu, na których działanie nie wyraziły zgody i zagroziły działaniami odwetowymi. Wezwały też do MSZ rosyjskiego ambasadora.

Wyborom towarzyszył tajemniczy incydent. W naddniestrzańskich mediach pojawiły się nagrania drona uderzającego w helikopter bojowy Mi-8, który w następstwie spłonął. Miało to mieć miejsce w jednej z jednostek wojskowych w stolicy „republiki”, Tyraspolu. Rosyjskie media zaczęły od razu sugerować, że za atakiem stoją władzę Mołdawii. Miały rzekomo organizować złożone z Ukraińców oddziały dywersyjne, których celem była destabilizacja „republiki”.

Minister spraw wewnętrznych Mołdawii Adrian Efros stwierdził dziś w wywiadzie dla dziennika Ziarula de Gardă, że do tajemniczego wybuchu nie doszło, a pokazane wideo było montażem.

– Była to część kampanii dezinformacyjnej, której celem było wywołanie paniki, strachu i niestabilności wśród obywateli. To montaż, nie było eksplozji. Eksperci będą mówić bardziej szczegółowo. Było to jednak częścią kampanii dezinformacyjnej i próbą wywołania niestabilności – stwierdził.

Wiadomości
Mołdawia: wybuch w bazie wojskowej w separatystycznym Naddniestrzu. Rosjanie mówią o dronie kamikadze WIDEO
2024.03.17 16:51

Nagranie pokazane przez media w Naddniestrzu wyglądało, jakby zrobiono je kamerą zawczasu wycelowaną w obiekt ataku. Ponadto zniszczony śmigłowiec sprawiał wrażenie sprzętu wycofanego z użytku.

Nieuznawana republika boryka się ostatnio z problemami budżetowymi. Na początku roku Służba Celna Mołdawii przypomniała, że od początku 2024 roku wszystkie mołdawskie firmy, w tym te z Naddniestrza, muszą płacić cła importowe i eksportowe na ogólnych zasadach z uwzględnieniem preferencji zgodnie z międzynarodowymi umowami i porozumieniami. Władze „republiki” poskarżyły się, że wyniku decyzji Mołdawii budżet może stracić około 5 mln dolarów i nie są w stanie wypłacać wynagrodzeń, emerytur i świadczeń.

28 lutego w Naddniestrzu zwołano zjazd deputowanych wszystkich szczebli, który zwrócił się do Zgromadzenia Federalnego Rosji (połączonych: Dumy i Rady Federacji – Senatu)  z prośbą o ochronę państwa w związku z presją wywieraną przez Mołdawię.  W przyjętej przez zjazd rezolucji deputowani proszą Moskwę o wzięcie pod uwagę, że “terytorium Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej zamieszkuje na stałe ponad 220 tysięcy obywateli Rosji”. Przypomnieli też o “unikalnym pozytywnym doświadczeniu rosyjskiej misji pokojowej nad Dniestrem”, a także statusu Rosji jako gwaranta i pośrednika w negocjacjach z Kiszyniowem. Mimo, że od apelu naddniestrzańskich deputowanych minęły trzy tygodnie, to wśród rosyjskich polityków i w rosyjskich mediach zapanowała wymowna cisza.

Wiadomości
Naddniestrze zaprzecza, że dąży do „stania się częścią Federacji Rosyjskiej”
2024.02.27 15:24

Według cytowanego przez FT rumuńskiego politologa Armanda Gosu spadek liczby wyborców w Naddniestrzu wskazuje na nieodwracalny trend oddalania się tzw. Republiki Naddniestrza od Rosji, a katalizatorem tego procesu była inwazja Putina na Ukrainę na pełną skalę w 2022 r. Jego zdaniem część mieszkańców Naddniestrza zaczęła tracić zainteresowanie Rosją nawet w obliczu masowej propagandy rosyjskiej w regionie.

Przez lata gospodarka Naddniestrza zachowywała swoją konkurencyjność dzięki faktowi niepłacenia ceł do mołdawskiego budżetu, którego formalnie jest częścią. Mołdawskie firmy zarabiały na eksporcie do sąsiedniej Ukrainy. Wojna przerwała większość tych więzi i nieuznawana republika znajduje obecnie swoich głównych partnerów handlowych w UE.

Opinie
Podatna na „russkij mir” Mołdawia jest miękkim podbrzuszem Europy
2023.02.25 17:00

jb/ belsat.eu

Aktualności